Na zewnątrz ciągle jeszcze zimno, ale ja czuję już nadchodzącą wiosnę. Ta pora roku, to dla mnie przede wszystkim czas porządków. Od ponad dwóch lat sukcesywnie staram się pozbywać przedmiotów, które nie są mi potrzebne i bardzo długo zastanawiam się zanim kupię coś nowego. Mimo że w szafach w każdej części domu zrobiło się dodatkowe miejsce, to mam wrażenie, że jeszcze długa droga przede mną.
Największą rewolucję ostatnio zrobiłam w dziale sprzętów kuchennych związanych z wypiekami. Ciasta oraz desery uwielbiam robić od zawsze i pewnie gdybym miała zawodowo zajmować się gotowaniem byłabym cukiernikiem. Kilkadziesiąt foremek, kilkanaście brytfanek i jeszcze więcej utensyliów do tortów angielskich, których ostatnio praktycznie nie robię. Po sprzątaniu wszystko, co najważniejsze zmieściło się na dwóch półkach. Tylko z ceramiką i kubkami jest mi trudno się rozstać.
Do świąt zostało jeszcze trochę czasu. Po kuchni czas przejrzeć szafy, powoli przygotować się do zmiany garderoby. Następny w kolejce czeka balkon, ale dopiero jak zrobi się trochę cieplej. Już nie mogę się doczekać aż zaczną kwitnąć poziomki.