Bliny gryczane z kozim serem

Bliny gryczane mają bardzo ostry, intensywny smak. Podaje się je z wędzonym łososiem, innymi wędzonymi rybami (np. sieją lub węgorzem) czy kawiorem. Można spróbować też połączyć wschodnie smaki ze śródziemnomorskimi, czego przykładem są małe gryczane naleśniki z serem kozim oraz miętą.

Bliny przygotowujemy według poniedziałkowego przepisu. Kiedy są już gotowe smarujemy je twarogowym, gładkim serem kozim (najlepiej bez dodatków), skrapiamy odrobiną oliwy z oliwek i posypujemy posiekanymi liśćmi świeżej mięty. Cudowne jedzenie na lekki letni obiad.

Bliny gryczane z kozim serem, Fot. Hanami®

Bliny gryczane ze śmietaną i wędzonym łososiem

Bliny to rodzaj naleśników popularnych w Rosji, na Ukrainie, Litwie oraz Białorusi. Jest wiele możliwości podania tej potrawy, tak jak różnorodne są same bliny. Naleśniki mogą być z dodatkiem drożdży lub bez. Wyrabia je się z mąki pszennej lub mieszanek np. mąki pszennej z gryczaną, pszennej z żytnią. W niektórych rejonach dodaje się do środka kaszę czy kefir.

Dawniej w kulturze słowiańskiej ze względu na swój okrągły kształt symbolizowały słońce. Później zaczęto podawać je z okazji Maslenicy – początkowo pogańskiego święta, obecnie włączonego w kalendarz obrzędowy kościoła prawosławnego. Maslenica to odpowiednik naszych ostatków, współcześnie przypada na 7 tygodni przed Wielkanocą. To czas zabawy, przyjęć no i oczywiście objadania się blinami.

Przepis na bliny gryczane nie należy do bardzo klasycznych. Jest bez dodatku drożdży i mąki pszennej. Dostałam go z Wilna od znajomych teściów wraz z dwoma innymi przepisami na bliny na bazie drożdży.

Bliny gryczane ze śmietaną i wędzonym łososiem – przepis:

200 g mąki gryczanej
400 ml kwaśnej śmietany
1 łyżeczka soli
łosoś wędzony w plastrach
kwaśna śmietana

Śmietanę dokładnie mieszamy z mąką gryczaną i solą. Rozgrzewamy patelnię z odrobiną tłuszczu (najlepiej jeśli to będzie smalec). Przy pomocy łyżki lub szprycy nakładamy na patelnię grubsze placuszki nie większe niż 5-6 cm średnicy (mąka gryczana jest dość słaba jako spoiwo, więc większe placki będą się rozpadać). Bliny smażymy na średnim ogniu aż zrobią się złociste. Podajemy je posmarowane grubą warstwą kwaśnej śmietany i ozdobione wędzonym łososiem.

Bliny gryczane ze śmietaną i łososiem, Fot. Hanami®

Sernik z brzoskwiniami i niebieską bezą

Z jedzeniem jest trochę jak z modą. Czasem wystarczy połączyć sprawdzoną, prostą sukienkę z zaskakującymi dodatkami, by otrzymać oszałamiający efekt. Tak też było w tym przypadku. Klasyczny sernik, posmarowałam domową marmoladą brzoskwiniową z owoców z ogródka rodziców i ozdobiłam niebieską bezą migdałową oraz porzeczkami, dając prostemu ciastu, nową oprawę wizualną.

Sernik z brzoskwiniami i niebieską bezą – przepis:

Spód ciasta:

250 g mąki pszennej
100 g cukru
80 g masła
4 żółtka
szczypta soli

Białka oddzielamy od żółtek. Rozpuszczamy masło w misce i gdy jest już płynne, dosypujemy cukier, dodajemy żółtka oraz szczyptę soli i dobrze wyrabiamy. Ciasto wstawiamy na kilka minut do lodówki, by później włożyć je do formy wysmarowanej masłem i poprószonej bułką tartą.

Marmolada brzoskwiniowa:

1000 g dojrzałych brzoskwiń
100 g cukru
50 ml Porto

Brzoskwinie obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plasterki. Owoce wrzucamy na patelnię, zasypujemy cukrem i smażymy przez 45 minut na wolnym ogniu, regularnie mieszając. 15 minut przed końcem smażenia dolewamy Porto.

Masa serowa:

900 g sera do sernika
100 g cukru
100 ml śmietany kremówki 30%
3 jajka
3 łyżki mąki ziemniaczanej

Wszystkie składniki miksujemy na gładką masę, a następnie wlewamy do formy (z przygotowanym ciastem na spód). Ciasto pieczemy przez 75-80 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.

Beza migdałowa:

4 białka
150 g cukru
100 g mąki migdałowej
odrobina, niebieskiego barwnika spożywczego

Białka ubijamy z cukrem na sztywno. Gdy są gotowe, dodajemy barwnik spożywczy oraz mąkę migdałową i dokładnie mieszamy do uzyskania jednorodnej masy. Następnie, na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia przy pomocy rękawa cukierniczego formujemy niewielkie bezy, które pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 160 stopni przez około 20 minut.

Kiedy sernik jest już gotowy i lekko ostygnie, nakładamy na wierzch marmoladę brzoskwiniową i wstawiamy do lodówki. Przed podaniem kroimy go na niewielkie sześciany, przyozdabiamy bezą oraz porzeczkami.

Sernik z brzoskwiniami i niebieską bezą, Fot. Hanami®

„Jiro śni o sushi” – recenzja filmu

Jiro ma 85 lat i mimo, że jest szefem kuchni, którego restauracja zdobyła trzy gwiazdki Michelin, to codziennie dojeżdża do pracy pociągiem. Nie uzdrawia innych lokali gastronomicznych, nie robi za eksperta w telewizyjnych konkursach gotowania, nie gra w reklamach. On po prostu skupia się na tym, co robi najlepiej, czyli na sushi.

W jego małym, urządzonym bez zbytków lokalu można zjeść bardzo klasyczne sushi ograniczające się praktycznie (z wyjątkiem np. tamago (omlet) czy maki zushi z tykwą marynowaną) do nigiri zushisushi składającego się z kulki ryżowej na którą nałożony jest kawałek ryby lub owoców morza. Za posiłek przygotowany przez szefa kuchni trzeba zapłacić co najmniej 30 000 jenów (prawie 1300 zł), ale i tak chętnych nie brakuje, gdyż wymagana jest rezerwacja z miesięcznym wyprzedzeniem.

Jiro śni o sushi (reżyseria David Gelb) to film dokumentalny pokazujący kilka dni z pracy Jiro, jego dwóch synów oraz pozostałych pracowników. Główny bohater jest bardzo japoński. To człowiek starej daty z mocnym kręgosłupem moralnym. Silny, nieugięty, twardy, wymagający oraz surowy sieje postrach, ale również wzbudza szacunek wśród współpracowników. Jest mistrzem, mimo, że sam nigdy sam o sobie tak nie mówi. Jego świat to ciągłe dążenie do perfekcji. Posiada  niezwykłe umiejętności, ale nie wymyśla nowych potraw czy nie nadaje im nazw. On skupia się na udoskonalaniu techniki przygotowywania sushi.

Wizytom na targu rybnym oraz różnym etapom przygotowywania i podawania sushi towarzyszy świetnie dobrana muzyka stworzona przez Philipa Glassa. Piękne zdjęcia, w szczególności gotowanego oraz podawanego jedzenia na długo zostaną w mojej pamięci. Ich sugestywność silnie oddziałuje na zmysły, więc nie polecam projekcji na pusty żołądek.

Jiro śni o sushi powinni obejrzeć pasjonaci Japonii, miłośnicy dobrej kuchni, a także restauratorzy i kucharze specjalizujący się nie tylko w kuchni orientalnej. Jiro bowiem pokazuje, czym jest szacunek do jedzenia, pracy i gości przychodzących na posiłek do restauracji. Uświadamia, że sztuki kulinarnej człowiek uczy się przez całe życie, a mimo to do szczytu mu jeszcze daleko. Jestem pewna, że po tym filmie, nie jedna osoba zastanowi się, czy użyć słowa sushi master w restauracji w Europie.

[youtube_video id=”XBuIihF01D4″]

Jiro śni o sushi – wydanie DVD
Reżyseria: David Gelb
Wydawca: Gutek Film
Czas trwania: 80 minut

Ciasto z mąką z czarnego, kleistego ryżu

Będąc w sklepie z żywnością orientalną, kupiłam kilka różnych mąk, wśród których znalazła się lekko fioletowa, miałka mąka z czarnego kleistego ryżu. Tę odmianę ryżu uprawia się głównie w Indonezji, Tajlandii i Chinach. Mieszkańcy Państwa Środka wyrabiają z niego makaron, w kuchni indonezyjskiej i tajskiej najczęściej stanowi on jeden ze składników deserów. Zaczęłam od ciasta. Na pierwszy front poszło połączenie fioletowej mąki z ze słowiańską, miodową nutą i wyszedł delikatny miodowy, ciemny placek.

Ciasto z mąką z czarnego, kleistego ryżu – przepis

100 g mąki z czarnego, kleistego ryżu
80 g mąki pszennej
100 g masła
100 g miodu
4 jajka
szczypta soli

Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy, dodając szczyptę soli. Rozpuszczamy masło w misce i gdy jest już płynne, dolewamy miód. Następnie dodajemy do tej masy żółtka i ponownie mieszamy. Później powoli dosypujemy przesiane przez sito mąki z czarnego ryżu oraz pszenną, a na sam koniec ubite białka. Mieszamy, aż ciasto będzie gładkie i bez grudek, po czym przelewamy do formy. Pieczemy przez 45 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.

Ciasto z mąką z czarnego, kleistego ryżu, Fot. Hanami®

Łosoś w kąpieli

Trudno jest przygotować rybę tak, by była aromatyczna, dobrze przyprawiona nie tylko z wierzchu, ale również w środku i do tego dietetyczna. Próbowałam przepisów na pieczenie, smażenie, duszenie, ale chyba tylko ten, na rybę w kąpieli wodnej, daje takie efekty.

Łosoś w kąpieli – przepis

filet z łososia
liście werbeny cytrynowej
liście mięty
sól morska
pieprz
woda

Rybę porcjujemy, po czym układamy na patelni. Filety solimy i posypujemy z wierzchu pieprzem. Następnie okładamy je z wierzchu naprzemiennie liśćmi werbeny oraz mięty. Na patelnię wlewamy gorącą wodę (około 1 cm), wsypujemy do niej trochę soli oraz dodatkowo kilka listków wcześniej wspomnianych ziół. Rybę gotujemy pod przykryciem, na średnim ogniu przez 15 minut. Podajemy z ryżem, kaszą jaglaną lub młodymi ziemniakami.

Łosoś w kąpieli wodnej, Fot. Hanami®

Placek wiśniowy z mąką z tapioki

Latem często robię placki z owocami. Po przerobieniu wielu tradycyjnych przepisów na te bardziej piaskowe, i te bardziej biszkoptowe zaczęłam eksperymentować z różnymi mąkami, które nie są tradycyjnie wykorzystywane w kuchni europejskiej. Jednym z efektów poszukiwań nowych smaków jest właśnie placek wiśniowy z mąką z tapioki.

Jest to mąka otrzymywana z manioku, rośliny występującej w Afryce, Indiach, Meksyku czy Brazylii. Tapioka ma biały kolor, miałką konsystencję (to mąka skrobiowa), nie zawiera glutenu, ani cholesterolu i jest bardzo łatwo przyswajalna.

Przepis na placek wiśniowy z mąką z tapioki:

200 g mąki pszennej
50 g mąki z tapioki
150 g cukru
100 ml mleka
2 jajka
50 g masła
pół łyżeczki proszku do pieczenia
250-300 g wiśni

Masło rozpuszczamy w garnku, dodajemy cukier i dokładnie mieszamy. Następnie do masy wbijamy jajka i powoli miksując wlewamy mleko. Na sam koniec wsypujemy przesianą przez sito mąkę pszenną wymieszaną z mąką z tapioki oraz proszek do pieczenia. Po wyrobieniu ciasto wylewamy do formy i przyozdabiamy drylowanymi wiśniami. Placek wstawiamy na 45 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem.

Placek z wiśniami z mąką z tapioki, Fot. Hanami®

Panna cotta z galaretką truskawkową

Panna cottę można podać na wiele sposobów. Dobrze smakuje przybrana świeżymi, albo przetworzonymi owocami. Pasują do niej też galaretki, zwłaszcza takie domowe, zrobione z ulubionych składników.

Przepis na panna cottę:

250 ml śmietanki kremówki 36%
250 ml mleka
1 łyżka ekstraktu waniliowego
4 łyżeczki żelatyny

Żelatynę wsypujemy do filiżanki i wlewamy odrobinę zimnej wody. W ganku podgrzewamy śmietanę kremówkę, mleko i ekstrakt waniliowy. Kiedy mieszanina się zagotuje, rozpuszczamy w niej żelatynę. Rozlewamy do foremek (lub miseczek, zależnie od planowanego sposobu podania). Po przestudzeniu panna cottę wstawiamy do lodówki na godzinę.

Przepis na galaretkę truskawkową:

100 g truskawek
20-25 g cukru
żelatyna
odrobina ekstraktu waniliowego

Truskawki myjemy i pozbawiamy szypułek, po czym miksujemy je w blenderze i wrzucamy do garnka. Doprowadzamy owoce do wrzenia, dodajemy cukier oraz odrobinę ekstraktu waniliowego i gotujemy jeszcze przez 5 minut dokładnie mieszając. Odpowiednią ilość żelatyny (sprawdzamy jaka wyszła nam objętość truskawek po zmiksowaniu) wsypujemy do filiżanki i zalewamy odrobiną zimnej wody. Dokładnie w ten sam sposób przyrządzimy też galaretkę z malin, wiśni, moreli czy śliwek.

Gdy truskawki przestygną dodajemy do nich żelatynę, dokładnie mieszamy i przelewamy do foremek wypełnionych częściowo panna cottą.

Panna cotta z galateretką truskawkową, Fot. Hanami®