Trendy kulinarne na 2017 rok

My myślimy o tym, co podać na nadchodzące święta, a szefowie kuchni i specjaliści z branży gastronomicznej już analizują trendy kulinarne na 2017 rok. To będzie ciekawy rok. Ciągle rośnie zainteresowanie jedzeniem o dużych właściwościach prozdrowotnych. Kuchnie eticzne przestają być kojarzone z czymś wyłącznie tradycyjnym i może nieco rustykalnym, a na salony nie tylko te wegetariańskie i wegańskie wchodzi nooch, czyli drożdże odżywcze. Rok będzie należał też do: węgla aktywnego (czarny nigdy nie wychodzi z mody), zielonej herbaty matcha, produktów fermentowanych, deserów i przekąsek na bazie serów, zaś do walki o miano superfoods roku staną: cibora jadalna, olej z awokado czy woda z kaktusa. Na początek kilka najważniejszych trendów według Sterling-Rice Group.

WAKE + CAKE, czyli ciasto lub deser na śniadanie. Alternatywa dla owsianek i śniadań w wersji wytrawnej. Dobra kawa i odpowiednio dobrana poranna przekąska, to klucz do sukcesu, zwłaszcza ze względu na możliwość tworzenia zestawów.

jeszcze więcej makaronów – ludzie na całym świecie pokochali azjatyckie makarony. Wietnamskie pho czy japoński rāmen ciągle będą popularne, ale czas poszukać nowych odmian. Tu z pomocą przychodzi kuchnia chińska z ogromnym bogactwem makaronowych dań.

roślinny rzeźnik – kiełbasa, boczek, mortadela, a wszystko to bez grama mięsa. Wegetariańsko-wegańskich specjałów można już zakosztować w Polsce (Bezmięsny Mięsny).

sardynki – w zeszłym roku hitem były ostrygi, kolejne kilka miesięcy będzie należało do sardynek. To idealny dodatek do finger food.

mocktails – bezalkoholowe koktajle na bazie kawy, soków czy wód roślinnych.

kuchnia emigrancka – zmiany polityczne i konflikty zbrojne mają ogromny wpływ na migracje ludzi. Zmieniając miejsce zamieszkania, przenoszą oni ze sobą elementy kultury, w tym tej kulinarnej. Powstaje też coraz więcej miejsc, które wykorzystuje kuchnie regionów objętych wojną do walki z uprzedzeniami i nienawiścią.

powrót kuchni indyjskiej – tym razem w wydaniu nawiązującym do Ajurwedy – tradycyjnej indyjskiej medycyny.

kozie sery – ponownie docenione, nie tylko ze względu na walory smakowe, ale także wartości prozdrowotne.

COOK + CONNECT – jedzenie musi łączyć. Doświadczenia kulinarne coraz częściej budowane są w oparciu o kontakt z drugim człowiekiem.

FOOD WASTE FRENZY – marnowanie jedzenia jest bardzo w złym tonie. Ze wszystkiego, da się zrobić coś smacznego i ciekawego, ostatnio udowodnił to Aleksander Baron przygotowują na dziesięciolecie Kuchni+ wykwintną kolację z resztek.

Amerykańska firma konsultingowa AF&Co prognozuje zaś popularność (na rynku amerykańskim): nowoczesnych kuchni etnicznych, kanapek śniadaniowych z dodatkiem jajek, kuchni filipińskiej. Hitem zapowiadają się też dania serwowane w mniejszych lub większych miskach.

Pho bo, Fot. bonchan/Shutterstock.com

Pho bo, Fot. bonchan/Shutterstock.com

Mleczny koktajl z borówkami, spiruliną i owocami baobabu

Zajmuję się badaniem trendów kulinarnych, co bardzo często wiąże się z testowaniem różnych nowinek. Wśród superfoods na 2016 rok znalazły się owoce babobabu. Dotychczas baobaby kojarzyły mi się głównie z afrykańskim krajobrazem (drzewa te rosną też w Australii), Małym Księciem i piaskiem do kąpieli, który kiedyś dostałam. Tym razem miałam okazję przyjrzeć im się od strony kulinarnej. Mimo ich właściwości zdrowotnych (dużo witaminy C i dużo wapnia) zaklasyfikowałam to superfood w tej samej kategorii, co młody mielony jęczmień – czyli bardzo niesmaczne. Przez dłuższy czas szukałam dla sproszkowanych owoców zastosowania. Okazało się, że dodane w niewielkiej ilości (1 małej płaskiej łyżeczki) dają się wypić w formie koktajlu.

Mleczny koktajl z borówkami, spiruliną i owocami baobabu – przepis:

250 ml mleka
40 g borówki amerykańskiej
1/6 płaskiej łyżeczki spiruliny
1 płaska łyżeczka owoców baobau

Borówki, owoce baobabu oraz spirulinę wrzucamy do blendera. Dolewamy mleko i miksujemy.

Mleczny koktajl z borówkami, spiruliną i owocami baobabu, Fot. Hanami

Dieta cud!?

Współcześnie słowo dieta zazwyczaj kojarzy się głównie z odchudzaniem, podczas gdy tak naprawdę oznacza sposób odżywania. Poza tymi czasowymi odchudzającymi, jest wiele modeli odżywiania: wegetarianizm, weganizm, witarianizm, dieta paleo, diety wykluczające (np. bez glutenu, bez laktozy) a nawet bardzo kontrowersyjny pranarianizm. Przez lata badałam diety pod różnym kątem i przez ten czas udało mi się wypracować idealny dla mnie system odżywiania, który nazwałam dietą środka. Dodam tylko, że jestem zdrowa, nie jestem na nic uczulona, nie mam też potwierdzonej badaniami nietolerancji glutenu czy laktozy. Poniżej kilka podstawowych założeń mojej diety:

  • umiar – przejadanie się to prawdziwa zmora końca XX i XIX wieku, przekładamy dobrze nad dużo, co jest przyczyną wielu problemów zdrowotnych.
  • regularność – stała liczba posiłków, o w miarę stałej porze.
  • różnorodność – wydaje nam się, że jemy dużo różnych produktów, ale wystarczy zrobić prosty eksperyment polegający na spisywaniu tego, co spożywanych w ciągu tygodnia, by zrozumieć, że nasz jadłospis często jest jednak monotonny.
  • ryby i mięso na obiad 3-4 razy w tygodniu.
  • warzywa i owoce z co najmniej 2 grup do każdego posiłku (warzywa podzieliłam na 3 grupy: żółto-pomarańczowo-czerwone zawierające karotenoidy {marchew, bataty, dynia, papryka, pomidory, morele}, ciemnoczerwono-fioletowe zawierające antocyjany {bakłażany, czerwona kapusta, aronia, czarne porzeczki, jeżyny, maliny, czarny bez, winogrona, borówki amerykańskie, jagody} i zielone zawierające chlorofil i karotenoidy {szpinak, jarmuż, kapusta, brokuły, groszek zielony, sałata, seler naciowy, natka pietruszki, koper}).
  • ponad połowa dziennie spożywanych warzyw i owoców powinna być surowa.
  • cytrusy 2 razy w tygodniu.
  • codziennie mała porcja suszonych owoców (morele, śliwki, morwy, żurawina).
  • 4-5 razy w tygodniu warzywa kapustne (różne odmiany kapusty, brokuły, kalarepa, jarmuż, brukselka, kalafior).
  • 3-4 razy w tygodniu warzywa strączkowe (bób, ciecierzyca, fasola, soja, groch, soczewica).
  • 5-6 razy w tygodniu kiszonki (kiszona kapusta, kiszone ogórki, kimchi, tsukemono itd.).
  • 2-3 razy w tygodniu produkty fermentowane (miso, nattō, doenjang, gochujang).
  • olej lniany 3-4 razy w tygodniu.
  • produkty, których nie może zabraknąć: awokado, borówki amerykańskie, kiszonki, brokuły, śliwki suszone, jarmuż, zielona herbata, jajka, imbir, kurkuma, czosnek, żurawina, jarmuż, migdały, olej kokosowy, jabłka, grzyby shiitake, buraki, siemię lniane, ziarno słonecznika, pestki z dyni, sezam, szpinak, dynia, kalafior, oliwki, pomidory, truskawki, łosoś, jogurt, kefir, masło, sery kozie, kasza jaglana, kasza jęczmienna, kasza gryczana, kuskus, ryż, kolendra, natka pietruszki).
  • smażenie na: oleju rzepakowym, maśle klarowanym, oleju kokosowym, smalcu.
  • 2 litry wody dziennie.
  • cukier stosowany z umiarem, można go zastąpić: miodem, syropem klonowym, syropem owocowym, cukrem kokosowym.
  • jeśli alkohol to najlepiej wino lub piwo.
  • przygotowywanie i obróbka produktów przed jedzeniem.
  • unikanie długiego przechowywania produktów.
  • dbanie o odpowiednią ilość produktów zawierających wapń (w szczególności w przypadku kobiet).
  • unikanie produktów wysokoprzetworzonych.
  • unikanie produktów słodzonych syropem glukozowo-fruktozowym.
  • unikanie produktów z karagenem.
Fot. © rmnoa357/Shutterstock.com

Fot. © rmnoa357/Shutterstock.com