Była kanapka z Waszyngtonu, więc czas na deser. Stan słynie z trójwarstwowego przysmaku o nazwie nanaimo. Wywodzi się on z miasta o tej samej nazwie, które jest na wyspie Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie. Specjał dobrze przyjął się całym Zachodnim Wybrzeżu. A teraz zapraszam, na nieco zmodyfikowaną wersję nanaimo.
Nanaimo, Waszyngton – przepis:
Spód:
150 g krakersów z mąki razowej
120 g masła
30 g brązowego cukru
1 jajko
3 łyżeczki kakao
100 g posiekanych migdałów
40 g wiórek kokosowych
Rozpuszczamy masło w rondelku, dodajemy kakao, cukier, po czym mieszamy. Następnie dodajemy ubite jajko i gotujemy na wolnym ogniu przez 2-3 minuty dokładnie mieszając. Na sam koniec dodajemy pokruszone krakersy, migdały oraz wiórki kokosowe, mieszamy. Masę przekładamy do kwadratowej formy wyłożonej papierem do pieczenia o wymiarach około 20 x 20 cm, ugniatamy i wstawiamy do lodówki na 60-70 minut.
Krem:
60 g masła
200 g śmietany kremówki 36%
100 g cukru pudru
150 g białej czekolady
Śmietanę miksujemy z masłem oraz cukrem następnie łączymy z rozpuszczoną białą czekoladą. Lekko przestudzoną masę wylewamy na spód ciasta i równomiernie rozprowadzamy. Wstawiamy do lodówki na 60 minut.
Polewa:
200 g gorzkiej czekolady
30 g masła
Czekoladę rozpuszczamy z masłem, polewamy nią deser, tak by była równomiernie rozprowadzona. Ja zrobiłam trochę inaczej. Po nałożeniu kremu wyjęłam deser z lodówki po 20 minutach, polałam polewą i przy pomocy wykałaczki lekko zamieszałam.