Fischbrötchen Bismarck

Tym razem szybki przepis podpatrzony podczas ostatniego wyjazdu do Niemiec.

Fischbrötchen Bismarck – przepis:

filety śledziowe w occie
białe bułki (najlepiej szwedki lub ciabatty)
cebula
pomidor
sałata
ogórek świeży i w occie
papryka

Pomidory, ogórki i cebule kroimy w plasterki. Paprykę kroimy w paski. Bułkę nacinamy i rozchylamy. Do środka wkładamy filet śledziowy, dodajemy liście sałaty, cebulę, pomidor, ogórek i paprykę.

Fischbrötchen Bismarck, Fot. Hanami

Stralsund i Rugia

Oficjalnie sezon wakacyjny zakończył się miesiąc temu, ale pogoda ciągle pozwala wierzyć, że to jeszcze nie koniec. W tym roku ze względu na kilka ważnych projektów kulinarnych miałam tylko tydzień letniego urlopu. Przypadł on na przełom lipca i sierpnia. Ponieważ dawno nie byłam w Niemczech wybór padł na malownicze miasteczko Stralsund i wyspę Rugię, co okazało się strzałem w dziesiątkę biorąc pod uwagę wyjątkowo gorące lato.

Ta największa niemiecka wyspa kojarzyła mi się przede wszystkim z Przylądkiem Arkona, gdzie do 1168 roku mieścił się gród słowiańskich Ranów. Znajdowała się tam też jedna z największych świątyń poświęconych Świętowitowi – bogu niebios, wojny i urodzaju. Po grodzie nie zostało śladu, ale oczy można nacieszyć pięknymi widokami. Bałtyk w tej części przybiera piękny głęboki, niebieski kolor. Na wyspie jest wiele ścieżek rowerowych i tras spacerowych. Między rezerwatami przyrody ulokowane piękne miejscowości wypoczynkowe Sellin i Binz. Ich cechą charakterystyczną jest drewniana architektura oraz mola. Na uwagę zasługuje też kuchnia wyspy. Przede wszystkim zjemy tu pyszne dania z dorsza czy śledzia. Mieszkańcy wykorzystują też rokitnik. Dżemy, soki, alkohole, a nawet lody to specjały obok, których nie można przejść obojętnie.

Stralsund natomiast to urocze hanzeatyckie miasteczko, którego początki sięgają XIII wieku. W średniowieczu był to ważny ośrodek handlowy. Dziś turystów wita Starym Miastem utkanym kościołami i domami kupieckimi. Warto zajrzeć też do Niemieckiego Muzeum Morskiego, które mieści się w klasztorze św. Katarzyny, Muzeum Historii i Kultury czy oceanarium. W mieście działa wiele lokali gastronomicznych z bogatym menu rybnym. Bez problemu zjemy też niemieckie klasyki.

Rugia, Fot. HanamiRugia, Fot. HanamiRugia, Fot. HanamiRugia, Fot. HanamiRugia, Fot. HanamiStralsund, Fot. HanamiStralsund, Fot. HanamiStralsund, Fot. HanamiRyba, Fot. HanamiDorsz, Fot. HanamiŚledź, Fot. Hanami

Berlin od kuchni – cz.2

Berlin to idealne miejsce dla miłośników kawiarni. Kameralne, duże, sieciowe. Urządzone nowocześnie czy klasycznie – każdy znajdzie coś dla siebie. W menu czekają na nas różne napoje, a także śniadania, kanapki, czekoladki czy ciasta.

Jeśli mamy ochotę, możemy zajrzeć do jednej z wielu cukierni. Tym razem na mojej trasie znalazł się sklep i kawiarnia znanego niemieckiego producenta czekolad Ritter Sport, który rok temu świętował 100 lat działalności. W dużym dwupiętrowym budynku możemy kupić łakocie, spróbować deserów oraz napojów przygotowanych na bazie produktów Ritter czy skomponować własną wymarzoną czekoladę.

Ciekawym miejscem, dla tych co przebywają w Berlinie na dłużej, a także mówią po niemiecku może być Coledampf’s & Companies (Prinzenstrasse 85d). To spora przestrzeń, na której mieści się kawiarnia, restauracja oraz  wine bar. Można tu również kupić akcesoria kuchenne, książki kulinarne, a wieczorami wziąć udział w degustacjach, seminariach oraz kursach gotowania.

Podczas wyjazdów zagranicznych obowiązkowym punktem jest dla mnie wypad do supermarketu. Z ciekawością oglądam sklepowe półki, gdyż to bardzo dużo mówi o nawykach żywieniowych mieszkańców danego kraju. W sklepach w Berlinie, w dziale warzywno-owocowym możemy dostać sporo gotowych sałatek (warzywnych i owocowych). Chyba największa różnica w porównaniu z Polską jest na dziale przetworów mlecznych. W Niemczech mamy większy wybór puddingów, deserów mlecznych i napojów, dodatkowo sporo z nich dostępne jest w opakowaniach np. 750 czy 1000 gramowych. Możemy przebierać również w lassi, a także kawach na zimno (trafiłam na całą serię produktów Starbucksa). Więcej jest też różnych produktów limitowanych, a producenci bacznie śledzą trendy kulinarne, czego przykładem może być popcorn w czekoladzie (o trendach na 2013 można przeczytać tutaj).

Warto odwiedzić Berlin, zwłaszcza, że obecnie można dojechać tam z wielu miast Polski łatwiej niż kilka lat temu ze względu na autostradę. Stolica Niemiec to nie tylko kulinaria, ale wiele zabytków i cudownych muzeów, z których szczególnie polecam Neues Museum (otwarte ponownie w 2009 roku po 10 latach remontu), gdzie wystawione jest popiersie pięknej Nefertiti.

Ciastko z kawiarni Ritter Sport, Hanami®

Ciastko z kawiarni Ritter Sport

Ciastka z kawiarni Ritter Sport, Hanami®

Ciastka i desery z kawiarni Ritter Sport

Sklep Ritter Sport, Hanami®

Sklep Ritter Sport

Coledampf's & Companies,Hanami®

Coledampf’s & Companies

Kawy Starbucks,Hanami®

Kawy Starbucks

Popcorn w czekoladzie oraz limitowana edycja lodów Magnum,Hanami®

Popcorn w czekoladzie oraz limitowana edycja lodów Magnum

Berlin od kuchni – cz. 1

Ze względu na zainteresowania każda z moich podróży uwzględnia atrakcje kulinarne. Najczęściej przed wyjazdem przygotowuję długą listę rzeczy do zobaczenia i zjedzenia. Oczywiście jeszcze nigdy nie udało mi się całej zrealizować (człowiek ma przecież ograniczone możliwości jeśli chodzi o ilość posiłków).

W zeszłym tygodniu spędziłam trzy dni w Berlinie. Dość często zdarza mi się odwiedzać naszych zachodnich sąsiadów, ale ostatni raz w stolicy Niemiec byłam kilka lat temu. Dużo się zmieniło, również jeśli chodzi o kwestie kulinarne. Kebab już nie jest dominującym zjawiskiem wśród małej gastronomii. Do wyboru zalew dań chińskich, wietnamskich, tajskich oraz indyjskich, czasami w dość ciekawych konfiguracjach typu: potrawy wietnamskie i sushi, kuchnia tajska i kebab. Oczywiście nie brakuje też budek z Wurst (kiełbasami). Spróbowanie jakiegokolwiek szybkiego dania z kiełbasami, to element obowiązkowy podczas wyjazdu do Niemiec! U mnie wybór padł na curry Wurst.

Berlin zaskakuje ilością miejsc, w których można zjeść. Długie ulice pełne kawiarni, restauracji, barów oraz pubów tętnią życiem o różnych porach dnia. Mimo jeszcze dość niskich temperatur, prawie wszystkie lokale miały powystawiane stoliki na zewnątrz. Wśród Berlińczyków bardzo popularne jest jedzenie śniadań na mieście. Do wyboru mamy kanapki, bajgle, bułki na słodko, a także pełne zestawy z napojami np. śniadanie angielskie czy amerykańskie. Cena porannego posiłku waha się między 3 a 12 euro (zależnie od miejsca i opcji).

Berlin to hipsterska stolica Europy (dużo osób w rozmowach mówiło z dumą o tym, jak bardzo to miasto jest „hip”). Ponadto w oczy rzucają się informacje krzyczące z menu (niestety jeszcze dość rzadko w wersji angielskiej) czy szyldów: Fair Trade, Organic oraz fritz-kola, co świadczy o trendach. Ogólnoświatowe mody żywieniowe docierają tu szybko i obejmują nie tylko czołowe, wysublimowane lokale, ale nawet producentów masowej żywności.

Co zatem dobrego można zjeść w Berlinie? Koniecznie polecam spróbować czegoś ze stoisk z WurstObowiązkowe są też oczywiście dania kuchni niemieckiej (ja tym razem załapałam się na zupę rybną z anyżem, placki ziemniaczane z wędzonym łososiem i chrzanem, zupę z dużym kotlecikiem zrobionym z sera i chleba oraz Spätzle rodzaj kluseczek podawanych na różne sposoby). Ciekawych doznań mogą dostarczyć również orientalne dania (np. kebab po indyjsku). Do tego koniecznie kawa i ciasto w jednej z berlińskich kawiarni.

Jutro zapraszam na drugą część tekstu, tym razem będzie bardziej na słodko. Znajdzie się też kilka słów o tym, co ciekawego można dostać w sklepach spożywczych.

Curry Wurst, Fot. Hanami®

Curry Wurst

Zupa z kotlecikiem zrobionym z sera i chleba, Fot. Hanami®

Zupa z kotlecikiem zrobionym z sera i chleba

Spätzle zapiekane z serem, boczkiem i posypane prażoną cebulą, Fot. Hanami®

Spätzle zapiekane z serem, boczkiem i posypane prażoną cebulą

Bajgiel śniadaniowy, Fot. Hanami®

Bajgiel śniadaniowy

Kanapki, Fot. Hanami®

Kanapki

Kawiarnia, Hanami®

Kawiarnia tuż przed otwarciem