Na początku czerwca miałam okazję uczestniczyć w Conference on Food History and Food Studies w Tours. Czterodniowy wyjazd do Francji spędziłam głównie na prelekcjach, oczywiście poświęconych tematyce jedzenia oraz badaniach terenowych, które obejmowały wizyty w lokalnych restauracjach i cukierniach. Poniżej kilka kulinarnych migawek z wyjazdu.
Ósmy Międzynarodowy Kiermasz Dobroczynny
W zeszłą niedzielę odbył się w Warszawie Ósmy Międzynarodowy Kiermasz Dobroczynny. To niezwykła impreza pozwalająca bliżej poznać kulturę, ale przede wszystkim kuchnie z różnych regionów świata. Podczas kiermaszu można kupić jakieś drobiazgi, produkty spożywcze (często nietypowe) i spróbować dań regionalnych. Dzięki zakupom moje niedzielne popołudnie i wieczór były bardzo miłe, gdyż w tym roku skusiłam się na specjały: pakistańskie, rumuńskie, kazachskie, koreańskie, malezyjskie, ormiańskie, marokańskie, uzbeckie i ukraińskie. Szczególnie intrygujące były makaroniki z ukraińskiej restauracji Kanapa (jak będę wybierała się na Ukrainę na pewno tam zajrzę) czy delikatne i pachnące kokosem malezyjskie naleśniczki kuih dadar (lub kueh dadar).
Japońskie słodycze na walentynki 2014
Walentynki już niedługo. W Japonii jak zwykle myślą o wszystkim z dużym wyprzedzeniem. Czym zatem będą objadać się panowie w Kraju Kwitnącej Wiśni?
Poza popularnymi serduszkami, w tym sezonie rządzą kwiaty. W swojej ofercie łakocie w tym kształcie ma większość znanych, ekskluzywnych cukierni (Morozoff – firma próbowała zaszczepić zwyczaj walentynkowy w Japonii już w 1936 roku, MAQUI’S, Afternoon Tea). Bardzo ciekawy jest też trend powracania do japońskości. Słodycze w stylu europejskim są już nie tylko z dodatkiem składników charakterystycznych dla japońskiego cukiernictwa (zielona herbata matcha, kinako, czarny sezam, sos sojowy itd.), co raz bardziej swoim wyglądem zaczynają przypominać wagashi – tradycyjne japońskie łakocie. Firma Morozoff zaproponowała piękny zestaw o nazwie hanayui (dosł. „przybrany kwiatami”), w którym również opakowanie jest utrzymane w kanonach rodzimej estetyki.
Cukiernicy z MAQUI’s stworzyli wiele ciekawych propozycji: zestaw czekoladowych piłeczek golfowych, narzędzi, przybornik archeologa pomagający odkryć szkielet dinozaura (na licencji „Parku Jurajskiego”) oraz Hana karuta – czekoladki z ozdobione motywami z hanafudy. Hanafuda to popularna gra karciana, kojarzona często z japońską yakuzą. Karty zdobią motywy roślinne i zwierzęce charakterystyczne dla dwunastu miesięcy.
Ci, co wolą bardziej europejskie klimaty, też mają w czym wybierać. Co raz większą popularnością cieszą się w Japonii makaroniki. Można je łączyć w zestawach z czekoladkami lub nawet sprezentować zamiast nich. Mnie zaciekawiły te z cukierni JUGON z dodatkiem kinako – słodkiej mąki sojowej, złotego sezamu czy Earl Grey. Patisserie Pierre Ikenoue Tokyo zaś kusi słodyczami podanymi w czekoladowym pudełku ozdobionym różami.
A Wy na co byście się skusili?

Czekoladki Hanayui firmy Morozoff, źródło: http://shop.morozoff.co.jp/products/list.php?category_id=201

Czekoladki z Afternoon Tea, źródło: http://shop.afternoon-tea.net/item/view/shop_product_id/20219/category_id/492
Zielone makaroniki z kremem lemon curd – idealne na święta
Nie jestem w stanie przejść obojętnie obok małych, okrągłych, słodkich bez z mąką migdałową. Lubię smak makaroników, ale przede wszystkim uwielbiam ich estetykę. Pasują na każdą okazję. Mogą być ozdobą tortu, podarunkiem od nowożeńców dla gości weselnych, niezobowiązującym dodatkiem do kawy podczas babskich pogaduch. Składają się z niewielu składników, ale upieczenie ich nie jest takie łatwe, bowiem dużo zależy od wilgotności powietrza,a także od piekarnika (czy utrzymuje on stałą temperaturę itd.). Oto jeden z wielu przepisów na ten przysmak.
Zielone makaroniki z kremem lemon curd:
4 białka
200 g cukru pudru
120 g mąki migdałowej
barwnik spożywczy
lemon curd
mascarpone
Białka najlepiej wybić do miseczki dzień wcześniej. Miskę zakrywamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki. Przygotowanie makaroników zaczynamy od ubicia piany na sztywno. Kiedy jest ona dobrze ubita dodajemy do niej cukier puder i miksujemy kolejne 2-3 minuty. Chwilę przed końcem miksowania dodajemy barwnik spożywczy a następnie mąkę migdałową. Bardzo ważne jest aby zarówno mąka, jaki i cukier puder były przesiane przez sito. Po dodaniu mąki migdałowej masę mieszamy delikatnie szpatułką. Na blachach wyłożonych papierem do pieczenia rysujemy okręgi o średnicy 3-4 cm. Przy pomocy szprycy nakładamy masę. Kiedy cała blach jest już wypełniona lekko uderzamy nią o blat po czym odstawiamy na 30-40 minut aby makaroniki osuszyły się. Makaroniki pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 140-150 stopni, bez termoobiegu przez około 10-15 minut (wszystko zależy od wielkości makaroników i piekarnika). Aby uniknąć przypalania się makaroników i zmiany koloru zawsze piekę je na ostatniej półce w piekarniku. Jeśli makaroniki pękają to znaczy, że temperatura jest za wysoka i przy następnej partii trzeba ją zmniejszyć. Po upieczeniu makaroniki odstawiamy do ostygnięcia. Przed podaniem przekładamy je kremem na bazie lemon curd, który robimy mieszając mascarpone z lemon curs w stosunku 2 do 1 (np. na każdą łyżeczkę lemon curd dajemy dwie łyżeczki mascarpone). Same makaroniki można przechowywać przez 6-7 dni w suchym miejscu.
Makaroniki z kremem matcha i malinami
Są takie rzeczy, które można gotować w tak zwanym międzyczasie i takie, do których trzeba się specjalnie zabrać. Dla mnie do wymagających należy ciasto biszkoptowe, ale przede wszystkim makaroniki. Niby nic wielkiego, takie bezy z mączką migdałową. Niestety, wbrew pozornej łatwości, są wyzwaniem. Co jakiś czas staram się udoskonalać swoje przepisy, próbuję dobierać nowe proporcje składników, nadzienia, dodatki. Tym razem przygotowałam makaroniki z kremem z herbatą matcha, do którego idealnie pasują świeże, słodkie maliny.
Dziś w Japonii obchodzona jest Tanabata, nazywana często świętem gwiazd, a ja zapraszam dziś do słuchania Radia dla Ciebie od godziny 9:00 rano, gdzie opowiem o legendzie związanej z Tanbatą, obyczajach i jedzeniu serwowanym z tej okazji.
Makaroniki z kremem matcha i malinami – przepis:
100 g mączki migdałowej
180 g cukru pudru
250 g mascarpone
3 białka
1-2 płaskie łyżeczki herbaty matcha
1-2 łyżki cukru
świeże maliny
Mieszamy mączkę migdałową z połową cukru pudru (jeśli nie mamy gotowej mąki wystarczy przemielić migdały bez skórki z odrobiną cukru pudru). Ubijamy białka na sztywną pianę. Następnie powoli dodajemy drugą połowę cukru i miksujemy przez kolejne 2-3 minuty. Na sam koniec dodajemy mączkę migdałową i delikatnie mieszamy. Przy pomocy szprycy nakładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia beziki o średnicy 3 centymetrów. Makaroniki odstawiamy na 30-40 minut aby obeschły. Następnie wstawiamy je na 20-25 minut do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni. Po upieczeniu odstawiamy makaroniki do ostygnięcia. W międzyczasie mieszamy mascarpone z herbatą matcha i cukrem. Kiedy masa będzie miała jednorodny kolor, wstawiamy ją na kilka minut do lodówki. Przy pomocy szprycy nakładamy na makaroniki odrobinę kremu z zielonej herbaty, zaś całość wykańczamy maliną. Przed podaniem możemy posypać makaroniki odrobiną cukru pudru. Ciasteczka należy zjeść jak najszybciej po przygotowaniu.
Paris mon amour – walentynkowe trendy ze stolicy Francji
Paryż to Mekka nie tylko dla zakochanych w sztuce (Louvre, Musée d’Orsay czy Musée Guimet z niezwykłymi zbiorami sztuki azjatyckiej). Miasto artystów, kreatorów mody i oczywiście kochanków. Kawiarniany gwar, zapach kawy i wina, malownicze uliczki Dzielnicy Łacińskiej to nie wszystkie zalety Paryża. Można tu też dobrze zjeść. Na walentynki paryskie cukiernie przygotowały wiele ciekawych propozycji. O to kilka z nich.
Zaczniemy oczywiście od jednego z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w stolicy Francji, a mianowicie działającej od 1862 roku cukierni Ladurée. Słynie ona przede wszystkim z apetycznych i eleganckich makaroników. Nie mogło ich zatem zabraknąć w ofercie walentynkowej. Na tę okazję cukiernicy proponują makaroniki różowe i w kolorze karmelowym, a także ciastko dla dwojga (w kształcie serca), którym jest większy różany makaronik z kremem z płatków róż, malinami oraz owocami liczi.

Walentynki – słodkie kreacje Ladurée, Źródło: http://www.laduree.fr
Czekoladowe kreacje tworzone przez Patricka Rogera są tak jak wnętrze jego sklepu – minimalistyczne, powściągliwe i oszczędne. Tu liczy się prostota i głębia smaku ukryta w chłodnych turkusowych pudełkach. Przekaz jest bezpośredni. „Grzeszne” słodycze na walentynki od Patricka Rogera to wymowne czerwone serce z napisem kocham cię i motywem liczby „69”. Duża, czekoladowa rzeźba „69” zdobi też wystawę butiku na St Germain już od połowy stycznia.

Walentynkowe serce Patricka Rogera, Źródło: http://www.patrickroger.com/fr/index.php
Pierre Hermé skłania się w stronę miłości czystej i idealnej. W jego cukierni można zamówić na walentynki dwa ciekawe serca. Białe, niewinne z jaśminowym kremem oraz szczere, czerwone z owocami leśnymi, muślinowym kremem cytrynowym i biszkoptem z dodatkiem oliwy z oliwek.

Walentynki według Pierra Hermé, Źródło: http://www.pierreherme.com
Jean-Paul Hévin postawił na zabawny koncept. Swoimi czekoladkami pragnie rozpalić gorące uczucia. W tym roku wśród walentynkowych propozycji znalazły się czekoladki na patyku (bardzo modne w zeszłym roku w Japonii), czekoladowe ażurowe i czekoladowe płonące serca oraz klasyczne pudełka pełne czekoladek.

Walentynkowa czekoladka na patyku od Jean-Paula Hévin, Źródło: http://www.jeanpaulhevin.com/fr
Joséphine Vanier to marka dla miłośników czekoladek artystycznych. Twórcze, impresjonistyczne, kolorowe. Z walentynkowych opakowań kuszą w tym roku syreny, antyczne twarze albo korpus Wenus.
Inne teksty o walentynkowych trendach 2013:

Walentynkowe syreny Joséphine Vanier, Źródło: http://www.chocolats-vannier.com
Makaroniki z zieloną herbatą
Już niedługo Mikołajki. Nic tak nie cieszy jak mały, słodki pakuneczek wykonany przez rodzinę czy przyjaciół. Od jakiegoś czasu obdarowuję najbliższych i znajomych własnoręcznie przygotowanymi, prezentami. Gotowanie sprawia mi przyjemność, więc dzielenie się jedzeniem jest jak najbardziej naturalne. Jeśli komuś brakuje pomysłu na mikołajkowy podarunek polecam upiec małe makaroniki z matchą (zielona sproszkowana herbata). Opakowane w papier, przezroczystą folię czy obwiązane kolorowymi tasiemkami zapewne ucieszą obdarowywaną osobę. Dodatkowo ich kolor i kształt (gwiazdki) będzie miłym wstępem do nadchodzących świąt pachnących choinką.
Makaroniki z zieloną herbatą – przepis:
100 g migdałów
3 białka
100 g cukru pudru
2 łyżeczki zielonej sproszkowanej herbaty matcha
Składniki muszą być w temperaturze pokojowej, a jajka nie mogą być bardzo świeże. Migdały przy pomocy blendera przerabiamy na mączkę migdałową (z dodatkiem 1 łyżki cukru pudru). Białka ubijamy na sztywną pianę. Następnie, powoli dodajemy cukier oraz sproszkowaną zieloną herbatę i dokładnie ubijamy. Na sam koniec dosypujemy mączkę migdałową i mieszamy szpatułką. Gotową masę przekładamy do szprycy lub rękawa cukierniczego i na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia robimy gwiazdkowe makaroniki o średnicy 2-2,5 centymetra. Trzeba pamiętać o zachowaniu odstępów. Makaroniki odstawiamy na 30 minut, aby obeschły. Później wstawiamy je do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni na 10-13 minut. W moim piekarniku musiałam piec je trochę dłużej.