Zoodles z szynką parmeńską

Zoodles to skrót od zucchini noodles, czyli makaronu z cukinii. Pojawiły się około 2012 roku, jako zdrowsza, bezglutenowa, niskokaloryczna alternatywa dla tradycyjnych makaronów. U mnie na stole zagościły niedawno, wraz z zakupem „temperówki” do warzyw.

Zoodles z szynką parmeńską – przepis (porcja na 1 osobę):

1 średnia cukinia
2-3 plasterki szynki parmeńskiej
1 mała cebula
sos sojowy
oregano
pieprz
oliwa

Cebulę kroimy w kostkę i przesmażamy na patelni przez około 3 minuty. Cukinię „temperujemy” i dodajemy do cebuli i przesmażamy. Doprawiamy sosem sojowym, pieprzem i oregano. Przed podaniem na makaronie z cukinii układamy plastry szynki parmeńskiej

Zoodles z szynką parmeńską, Fot. Hanami

Pierś z kaczki z pastą doenjang

Nic tak dobrze nie smakuje jesienią, jak kawałek pachnącego, pieczonego mięsa. Zapraszam na kaczkę z azjatycką nutą. Ten wpis również powstał przy współpracy z Gosią i Michałem z bloga Enowersytet.

Pierś z kaczki z pastą doenjang – przepis:

2 kacze piersi (około 500 g)
2 łyżki pasty doenjang
3–5 liści zielonego shiso
2–3 łyżeczki posiekanych orzechów laskowych
150 ml cydru jabłkowego wytrawnego
oliwa z oliwek

Kaczkę myjemy, osuszamy, usuwamy pióra, jeśli jakieś jeszcze zostały. Następnie nacinamy ją od strony skóry i nacieramy oliwą z oliwek. Kaczkę wrzucamy na średnio rozgrzaną patelnię i zwiększamy ogień. Smażymy ją około 8–10 minut stroną od skóry, a następnie 2–3 minuty na drugiej stronie. Piersi kładziemy na desce i gdy tylko trochę przestygną, smarujemy je dokładnie pastą doenjang. Piersi przekładamy do brytfanki, zalewamy cydrem. Dorzucamy posiekane orzechy i drobno posiekane liście shiso. Przykryte naczynie wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200°C na 10 minut (w wersji krwistej) lub na 30–40 minut w wersji well done. Pieczone piersi można podać z ziemniakami lub warzywami na parze. Kaczka świetnie sprawdzi się także na kanapkach i jako dodatek do azjatyckich dań z makaronem.

Do kaczki z owocowymi (cydr), orzechowymi i przyprawowymi nutami (pasta doengjang, orzechy laskowe, shiso), dobrze będzie pasowało wino, które spędziło trochę czasu w beczce. Najlepiej jeśli będzie to beczka z francuskiego dębu, dodająca winu aromatów słodkich przypraw – cynamonu, goździków czy wanilii. Warto poszukać butelki Cabernet sauvignon z mniej popularnej niż Chile, czy Francja, Australii. Znajdziecie w nim typowe dla Caberneta nuty porzeczek, jeżyn i pieprzu, ale także aromat eukaliptusa. Mimo, że mogłoby się wydawać, że Australia jest zbyt ciepła, by stworzyć świeże wino o dobrej kwasowości, ale wcale tak nie jest. Gorący wiatr ze środka kontynentu jest wtłaczany wgłąb przez zimny wiatr znad oceanu. To właśnie dlatego najlepsze australijskie Cabernety pochodzą z położonych niedaleko brzegu regionów południowej Australii – półwyspu Fleurieu, czy obszaru Coonawarra.

Więcej o australijskim Cabernecie dowiecie się z tego wywiadu.

Pierś z kaczki z pastą doenjang, Fot. Hanami

Onigirazu z tuńczykiem i sałatą – japońska alternatywa dla kanapki

Rok szkolny już trwa, dziś rozpoczynają zajęcia studenci, w pracy też trzeba coś jeść. Jeśli znudziły Wam się kanapki to może spróbujecie przygotować onigirazu – połączenie klasycznej japońskiej kulki ryżowej z kanapką. W zeszłym roku Japonia oszalała na punkcie tych małych, świeżych i kolorowych przekąsek. Składniki możemy dowolnie ze sobą łączyć. Onigirazu świetnie nadaje się też danie piknikowe.

Onigirazu z tuńczykiem i sałatą – przepis:

ryż do sushi
sałata
tuńczyk w sosie własnym
majonez
glony nori (takie jak do sushi)

Gotujemy ryż. Arkusz glonów układamy na kawałku folii spożywczej (folia musi wystawać poza arkusz). Lekko ostudzony ryż nakładamy na środek arkusza glonów nori. Następnie na ryżu układamy tuńczyka, majonez i sałatę. Całość przykrywamy kolejną warstwą ryżu. Zawijamy boki arkusza glonów, tak by ryż nie był widoczny, po czym całość ścisło zawijamy folią. Przekąskę odstawiamy na kilka minut, po czym kroimy na cztery części.
Onigirazu tuńczyk z sałatą, Fot. Hanami

Grzanki z gruyèrem, boczkiem, śliwką węgierką i orzechami laskowymi

Nie lubię kiedy jedzenie się marnuje. Kiedy zostaje pieczywo można przerobić je na pyszne sezonowe grzanki. Jesienią nie może zabraknąć wśród składników śliwek.

Dziś na na Kuchniokracji inauguracja nowej formy wpisów. Dzięki współpracy z Gosią i Michałem z bloga Enowersytet przy wybranych przepisach będą pojawiały się opisy win, które pasują do prezentowanego jedzenia. Mam nadzieję, że spodoba się Wam nowa formuła.

Grzanki z gruyèrem, boczkiem, śliwką węgierką i orzechami laskowymi – przepis:

bagietka
śliwki węgierki
gruyère
boczek
orzechy laskowe
masło

Bagietkę kroimy na pół i smarujemy masłem. Cienkie plastry boczku podsmażamy na patelni, aż zrobią się chrupiące. Na bagietce układamy kawałki sera gruyère i posypujemy go posiekanymi orzechami laskowymi. Następnie nakładamy bekon oraz śliwki węgierki pokrojone w plasterki lub paski. Bagietki podpiekamy w piekarniku do momentu, aż ser się rozpuści, a pieczywo zrobi się złociste.

W grzankach przeplatają się słodycz (śliwki, gruyère), lekka słoność (ser, boczek) i umami (boczek, gruyère). Wszystkie te smaki polubią się z winem o dobrze zaznaczonej kwasowości, niezbyt wysokim poziomie cierpkich tanin i sporej dawce owocowych smaków. Takim winem jest Pinot noir. Szczep ten jest utożsamiany z Burgundią, skąd pochodzi. Aromaty grzybów, mokrych liści i kwiatów (róż, fiołków), przeplatające się z zapachem wiśni to cechy charakterystyczne dobrego Burgunda. Do grzanek lepiej będzie natomiast pasować wino o dominujących aromatach owoców (wiśni, malin) – Pinot Noir z Nowej Zelandii. Regionem, który słynie z Pinot noir o szczególnie dobrej reputacji jest chłodna, niezbyt żyzna okolica miasteczka Martinborough. Więcej o winach znajdziecie na blogu Enowersytet.

Grzanki z gruyèrem, boczkiem, śliwką węgierką i orzechami laskowymi, Fot. Hanami

Temari zushi z awokado i łososiem

Temari to ozdobne kule. Ich pierwowzoru używano w VII wieku do gry w piłkę. W okresie Edo (1600-1868) poswatała ich bardziej zdobna, kobieca wersja wyrabiana z bawełnianych i jedwabnych nici. Temari zushi zaś, to niewielkie okrągłe kuleczki z dodatkami, taka elegantsza wersja nigiri zushi. Mówi się, ze wywodzą się z Kioto i początkowo podawano je geiszom oraz maiko, które ze względu na makijaż nie mogły jeść dużych kawałków jedzenia. Dziś temari zushi jest bardzo popularne także poza Japonią. Świetnie nadają się na przyjęcia, jak i do spakowania do pudełek lunchowych.

Temari zushi z awokado i łososiem – przepis:

ryż przygotowany tak, jak do sushi (ewentualnie można użyć świeżo ugotowanego ryżu)
plastry surowego lub wędzonego łososia
awokado
szczypiorek
sos sojowy
folia spożywcza

Odrywamy kawałek folii spożywczej. Na folii na środku układamy kawałek ryby lub awokado pokrojone w cienkie plastry. Na składnik nakładamy łyżkę ryżu i zawijamy w folię tworząc kulkę. Nadajemy temari zushi ładny kształt i odkładamy obok (w folii). Kiedy wszystkie kulki są już gotowe zdejmujemy z nich folię, układamy je na talerzu i posypujemy posiekanym szczypiorkiem. Podajemy z sosem sojowym.
Temari zushi z awokado i łososiem,  Fot. Hanami

Burger z kimchi

A może macie ochotę na ostrego burgera w stylu Asian fusion? Mięso doprawione solidną porcją kimchi na pewno Was nie zawiedzie.

Burger z kimchi – przepis:

500 g mielonej wołowiny
4 bułki
2 pomidory
100 g dowolnego kimchi
1 cebula
30-40 ml sosu sojowego
10 ml sosu rybnego
liście sałaty
musztarda
majonez

Kimchi bardzo drobno kroimy. Mięso doprawiamy sosem sojowy i sosem rybnym. Dodajemy kimchi i dokładnie mieszamy, po czym wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny. Z mięsa formujemy 4 kotlety (kształt odpowiedni do kształtu bułek) i smażymy na patelni do ulubionego stopnia wysmażenia. W międzyczasie myjemy i osuszamy pomidory, cebulę oraz sałatę. Pomidory i cebulę kroimy na plasterki. Następnie składamy burgery. Spód bułki smarujemy musztardą lub majonezem, nakładamy sałatę, kotleta, pomidora i cebulę..

Burger z kimchi, Fot. Hanami

Makaron z kaczką i kolendrą

I jeszcze jeden przepis na szybki makaron z kaczką.

Makaron z kaczką i kolendrą – przepis:

200 g makaronu
mała pieczona pierś kaczki
mały pęczek kolendy
2 małe cebule
sól, pieprz
150 ml sosu z pieczeni
olej do smażenia

Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją. Cebulę kroimy w kostkę. Na oleju podsmażamy cebulę aż zrobi się złota. Następnie dodajemy pierś kaczki pokrojoną w plastry. Przesmażamy przez 2-3 minuty, po czy dodajemy sos z pieczeni. Smażymy kolejne 2 minuty i dodajemy większą część kolendry. Przed podaniem łączymy z makaronem i posypujemy kolendrą.
Makaron z kaczką i kolendrą, Fot. Hanami

Burgery z tymiankowym mięsem wołowym

Sezon grillowy zbliża się ku końcowi. Na szczęście smaczne burgery można przygotować też w domu.

Burgery z tymiankowym mięsem wołowym – przepis:

500 g mielonej wołowiny
4 bułki
2 pomidory
4 duże plastry cukinii
1 cebula
30 ml czerwonego wina
1/2 łyżeczki słodkiej papryki
1/2 łyżeczki oregano
3 łyżeczki tymianku
sól
liście sałaty
musztarda
majonez

Mięso doprawiamy winem, papryką, tymiankiem, oregano oraz solą, po czym wstawiamy do lodówki na 2-3 godziny. Z mięsa formujemy 4 kotlety (kształt odpowiedni do kształtu bułek) i smażymy na patelni do ulubionego stopnia wysmażenia. W międzyczasie myjemy i osuszamy pomidory, cebulę oraz sałatę. Pomidory i cebulę kroimy na plasterki. Cukinię podsmażamy na patelni. Następnie składamy burgery. Spód bułki smarujemy musztardą lub majonezem, nakładamy sałatę, kotleta, pomidora, cebulę i cukinię, możemy ponowie dodać sałatę i sosy.

Burgery z tymiankowym mięsem wołowym, Fot. Hanami