Lekkie babeczki z dynią, kardamonem oraz cynamonem

Babeczki są dobre na wszystko. Pasują jako element śniadania na słodko, dodatek do popołudniowej kawy czy danie podwieczorkowe. Dziś przepis na pachnące cynamonem oraz kardamonem babeczki z dodatkiem kawałków dyni.

Lekkie babeczki z dynią, kardamonem oraz cynamonem – przepis:

200 g mąki pszennej
85 g cukru
150 ml mleka
70 g masła
100 g dyni pokrojonej w małą kosteczkę
2 jajka
1 łyżka proszku do pieczenia
kardamon, cynamon

Dynie kroimy w małą kosteczkę, wrzucamy do miseczki, do której wsypujemy łyżkę cynamonu oraz łyżkę kardamonu. Całość dokładnie mieszamy i odstawiamy na kilka minut. Masło rozpuszczamy w misce, po czym dodajemy do niego jajka oraz mleko. Dokładnie mieszamy. Następnie dosypujemy cukier, mąkę oraz proszek do pieczenia Wszystko jeszcze raz dokładnie mieszamy. Rozlewamy ciasto do foremek, a następnie wrzucamy kawałki dyni (na wierzch oraz do środka) i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 20-25 minut.

Lekkie babeczki z dynią, kardamonem oraz cynamonem

Zupa z dyni na słono z fetą

Część teoretyczną mamy już za sobą, możemy zatem przejść do części praktycznej. Przez kilka kolejnych dni pojawi się parę przepisów z wykorzystaniem dyni między innymi: receptury na zupy, placki, sernik, ciasto. Będzie też coś o tym, co można zrobić z niewielkiej uchiki kuri (dyni Hokkaido), o kasztanowym smaku. Zaczniemy od zupy na słono, czyli lekkiego kremu z dodatkiem fety.

Zupa z dyni na słono z fetą – przepis:

600 g miąższu dyni (lub musu dyniowego)
250 g ziemniaków
200 g marchewki
1 duża cebula
600 ml bulionu drobiowego
100 g sera feta
sól, pieprz, oregano, bazylia, odrobina chilli

Do garnka wlewamy bulion, wrzucamy miąższ dyni, ziemniaki (pokrojone w kostkę), marchew oraz posiekaną cebulę i gotujemy przez 40-45 minut. 1o minut przed podaniem dodajemy przyprawy. Przy pomocy blendera przerabiamy zupę na gładki krem. Po rozlaniu do miseczek, na wierzch wrzucamy kilka kostek sera feta, posypujemy chilli i ozdabiamy świeżymi ziołami.

Zupa z dyni na słono z fetą

Pomarańczowa dama, czyli krótka historia dyni w kulturze kulinarnej cz.2 (kuchnia polska)

Skoro kulinarną historię dyni na stołach różnych krajów świata mamy już za sobą, czas zajrzeć do polskich źródeł.

Dynia była w Polsce raczej traktowana jako warzywo charakterystyczne dla kuchni warstw uboższych, ale jadali ją również dobrze urodzeni. Większość pierwszych wzmianek o jej zastosowaniu nie pochodzi z książek kucharskich, ale tekstów botanicznych lub tych poświęconych ziołolecznictwu. Botanik, zielarz i lekarz Marcin z Urzędowa (ok. 1500 – 1573), autor pracy Herbarz Polski to jest o przyrodzeniu ziół i drzew rozmaitych i inszych rzeczy do lekarstw należących księgi dwoje pisał, iż dynia jest rośliną bardzo dobrze wpływającą na żołądek. Wspomniał, że do jedzenia najbardziej nadają się te mniejsze i długie, zaś jako naczynia dobrze sprawdzają się duże oraz okrągłe okazy.

Szymon Syreński (Syreniusz) (1540 – 1611) lekarz, botanik oraz autor opasłej publikacji pod tytułem Zielnik herbarzem z języka łacińskiego zowią, to iest opisanie własne imion, kształtu, przyrodzenia, skutków y mocy ziół wszelakich… osobom cierpiącym na gorączkę, ale także zdrowym polecał zupę z dyni z mlekiem, szafranem, cynamonem, odrobiną pieprzu, cukru oraz rodzynek. Wspominał również o wersjach polewki z serem, doprawionych agrestem czy nawet na wywarze mięsnym. Syreniusz pisał też o dyni smażonej na maśle czy oliwie, którą przed smażeniem obtaczano w mące pszennej.

W drugiej wydanej w Polsce (i zachowanej) książce kulinarnej pt. Kucharz doskonały (1783 r.) Wojciecha Wielądki, której pierwsze wydanie było tłumaczeniem francuskiej publikacji La cuisinière bourgeoise z 1672 roku, znajdziemy przepisy: na zupę z mlekiem, masłem i cukrem oraz dynię duszoną z masłem, cebulą, pietruszką zaprawioną żółtkami.

Przyrodnik Jan Krzysztof Kluk (1739 – 1796) w dziele Dykcyonarz roślinny, w którym podług układu Linneusza są opisane rośliny nietylko kraiowe dzikie, pożyteczne, albo szkodliwe… skrytykował dania kuchni wiejskiej z dodatkiem dyni ze względu na to, że były zbyt mocno przyprawiane i powodowały wzdęcia. Jednocześnie wspomniał o kluseczka dyniowych z dodatkiem mąki pszennej oraz pietruszki, chlebie dyniowym czy „torcie dyniowym” robionym z ugotowanego miąższu dyni utartego z pieprzem, imbirem, startym pszennym chlebem oraz jajami.

Dynia pojawiała się również w publikacjach z początku XX wieku. Szczególnie cenionym przysmakiem była na Śląsku Cieszyńskim. Publikacja Nasza kuchnia Walburgi Fójcikowej z 1927 zawiera np. przepis na dynię w winie.

Dziś dynia i potrawy z niej dość często goszczą na polskich stołach. Chętnie sięgamy po sprawdzone swojskie receptury, jak i kuchnie fushion, w której pomarańczowa dama występuje w towarzystwie sosu sojowego, mleczka kokosowego czy innych orientalnych ingrediencji.

Pomarańczowa dama, czyli krótka historia dyni w kulturze kulinarnej cz.1

Pękata, pomarańczowa, duża – jej wysokość dynia. Jedno z najbardziej charakterystycznych jesiennych warzyw, przywodzące na myśl bajkę o Kopciuszku. Tym razem nie będzie jednak o alternatywnych środkach transportu, ale o kuchni.

Dynię uprawiano w Meksyku od około 500o lat p.n.e. i w Peru od około 3000 lat p.n.e. Znana też była starożytnym Europejczykom oraz mieszkańcom Bliskiego Wschodu. Znacznie popularniejsza była na południu Europy niż na północy. Angielskiego słowa pumpkin zaczęto używać dopiero w XVII wieku i pochodzi ono od greckiego wyrazu pepon (dosł. „gotowany na słońcu”) oznaczającego melona. W języku francuskim mamy dwa określenia na to warzywo citrouille (nawiązanie do cytrusów) oraz potiron – odnoszące się do dyni olbrzymiej (Cucurbita maxima). W starofrancuskim pojawia się również wyraz boterel (dosł. „ropucha”) W języku prasłowiańskim używano słowa tykwa (i taka jest nazwa dyni we współczesnym języku rosyjskim, bułgarskim czy chorwackim). W Polsce mówiono na dynię: harbuz, garbuz, korbol lub bania.

Po starożytności dynia na dobre zagościła w kuchni Europejskiej za sprawą Sefardyjczyków oraz Żydów mieszkających na terenie obecnych Włoch. To właśnie oni włączyli ją do swojego jadłospisu i sprzedawali innym nacjom. Sefardyjczycy przyrządzali z dyni zupy, ciasta, desery. Zaś jako przekąskę jadali pestki. Przyrządzano z niej potrawy na Rosz Haszana (pierwszy dzień kalendarza żydowskiego) czy Chanuka.

W Orleanie jada się tartę dyniową o nazwie citrouillat, zaś Pikardia słynie z zupy, do której można podawać regionalny cydr. Po dynię chętnie sięgał również Maestro Martino z Como jeden z najsławniejszych XV wiecznych włoskich szefów kuchni, autor Libro de Arte Coquinaria (Księga sztuki kulinarnej). Jedzenie rzadko bywa tematem piosenek w Armenii. Wśród nielicznych znalazła się jednak pieśń (najczęściej śpiewana na weselach) o ghapama dyni nadziewanej ryżem oraz suszonymi owocami. Utwór przeżył renesans za sprawą rosyjskiego filmu Moje wielkie ormiańskie wesele, powstałego na fali popularności obrazu Moje wielkie greckie wesele. Jest to o tyle ciekawe, że we współczesnej kuchni armeńskiej próżno szukać przepisów na potrawy z dodatkiem tego warzywa. W kuchni libańskiej jada się dyniowe kibbeh – potrawę  z bulguru, siekanej cebuli, mięsa (baraniny, koziny lub wołowiny) a także ryżu, najczęściej w formie kulek.

Dynia jest też ważnym składnikiem pojawiającym się w kuchni Stanów Zjednoczonych Ameryki. Serwuje się ją chociażby w postaci Thanksgiving pie z okazji Dnia Dziękczynienia. W prawdzie do końca nie wiadomo, czy pielgrzymi jedli ją podczas pierwszego Dziękczynienia w 1621 roku, ale na pewno była znana rdzennym mieszkańcom Ameryki np. Czirokezi przygotowywali z dyni zupę z kluskami.

Jutro druga część historii dyni. Tym razem zajmę się kuchnią polską. A później kilka przepisów na dyniowe przysmaki między innymi: sernik dyniowy, placki czy zupę. Będzie też coś o Halloween i łakociach na tę okazję.

Babeczki kakaowe z kawałkami czekolady i chilli

Jestem istotą ciepłolubną, a temperaturę poniżej 10 stopni na plusie określam jako zimno. Na chłodne dni idealnym rozwiązaniem jest coś słodkiego i rozgrzewającego. Coś, co pasuje do kawy z mlekiem albo aromatycznej herbaty z cytryną. Takim czymś są właśnie babeczki kakaowe z kawałkami czekolady oraz chilli. Bardzo prosty i szybki przepis.

Babeczki kakaowe z kawałkami czekolady i chilli – przepis:

200 g mąki
70 g cukru
25 g kakao instant
150 ml mleka
80 g masła
2 jajka
1 łyżka proszku do pieczenia
1-2 łyżki chilli
garść kawałeczków białej i mlecznej czekolady

Masło rozpuszczamy w misce, po czym dodajemy do niego jajka oraz mleko. Dokładnie mieszamy. Następnie dosypujemy cukier, mąkę, kakao instant, proszek do pieczenia oraz chilli. Wszystko jeszcze raz dokładnie mieszamy. Rozlewamy do papilotek albo foremek, dekorujemy kawałkami czekolady i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na 22-25 minut.

Babeczki kakaowe z kawałkami czekolady i chilli

Polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowo-porowym

Raz cieplejsza, raz zimniejsza, ale zawsze jesień. Nie ma co się oszukiwać, lepiej nie będzie aż do wiosny. Tymczasem wraz ze spadkiem temperatury człowiek zaczyna potrzebować bardziej kalorycznego jedzenia. Lekkie, kolorowe sałatki wprawdzie goszczą u mnie w kuchni przez cały rok, ale w sezonie jesienno-zimowym ustępują trochę miejsca bardziej konkretnemu jedzeniu. Na stole zaczynają coraz częściej gościć rozgrzewające zupy, oraz oczywiście dania mięsne. Dziś przepis na jedno z nich – polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowo-porowym (smakuje nawet tym, którzy nie lubią porów).

Polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowo-porowym – przepis:

mała polędwiczka wieprzowa
300 g śmietany 18%
2 duże cebule
1 por
sól, pieprz, estragon
kasza gryczana

Polędwiczki kroimy na plastry o grubości 5-7 milimetrów i podsmażamy na patelni. Po około 6-8 minutach dodajemy posiekaną w kostkę cebulę oraz przyprawy. Kilka minut później dorzucamy cienko pokrojonego pora, po czym po 3-4 minutach dodajemy śmietanę. Na sam koniec dusimy mięso przez 5-6 minut. Polędwiczki możemy podać z kaszą gryczaną.

Polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowo-porowym

Ciasteczka krówkowe oraz MFKiG w Łodzi

Już wczoraj rozpoczął się Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi. Z tej okazji na stoisku wydawnictwa Hanami do zakupów dołączane będą małe paczuszki z kruchymi, krówkowymi ciasteczkami. Na fanów sztuki sekwencyjnej czeka wiele różnych atrakcji. Giełda komiksowa, jak co roku w Textilimpex, ul. Traugutta 25. A oto przepis na słodkie łakocie.

Ciasteczka krówkowe – przepis (bardzo duża ilość):

500 g mąki pszennej
100 g mąki ryżowej
200 g cukru
200 g masła
3 jajka
2 łyżki ekstraktu waniliowego
1 łyżka sody
20 krówek
szczypta soli

Masło roztapiamy, a następnie dodajemy cukier, jajka, mąki, sól, ekstrakt waniliowy oraz sodę i dobrze wygniatamy. Krówki siekamy na małe kawałeczki i dodajemy do ciasta po czym ponownie dobrze je wyrabiamy. Ciasto rozwałkowujemy. Przy pomocy foremek wycinamy ciasteczka, które potem pieczemy przez 10-13 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Smacznego!

Ciasteczka krówkowe

Ciasteczka krówkowe

Przesądy związane z jedzeniem z różnych stron świata

Przesądy i zabobony towarzyszą ludziom od zarania dziejów. Wiele z nich dotyczy również jedzenia. Zapewne każdy kiedyś słyszał, że rozsypanie soli wróży kłótnie, lizanie noża (dla kobiety) oznacza, że będzie miała łysego męża, zaś upadający na podłogę widelec zwiastuje przyjście gościa płci męskiej. A poniżej kilka wybranych przesądów związanych z jedzeniem z różnych zakątków świata. A Wy jesteście przesądni w kuchni?

  • W Anglii Państwo Młodzi jadają plasterek pieczonego bekonu, aby zapewnić sobie rok pełen szczęścia.
  • Włosi wierzą, że kobieta, która kroi grubo chleb, będzie dobrą macochą.
  • W Chinach podczas uroczystości weselnych rzuca się gościom przeróżne łakocie. Ile ich złapią, tyle będą mieli dzieci.
  • W Anglii Panna Młoda, aby zapewnić sobie szczęście i powodzenie, powinna jako pierwsza ukroić kawałek tortu, ale pod żadnym pozorem nie może spróbować ciasta przed przyjęciem weselnym.
  • W Persji siedem dziewcząt przygotowywało ciasto na wypieki weselne, co miało zapewnić parze siódemkę potomstwa. Liczba ta uważana była w tym kraju za wyjątkowo szczęśliwą.
  • W Grecji piekąc biszkopt, należało pozamykać szczelnie drzwi oraz okna, aby nikt nie zauroczył ciasta.
  • W Macedonii niedodanie do chleba soli wróżyło śmierć.
  • W Czechach uważano wypiekanie chleba na drzewie, w które uderzył piorun, za grzech.
  • Dawniej w Grecji Para Młoda podczas pierwszego wieczoru w swoim domu zjadała po połówce jabłka, co miało zapewnić zgodę i szczęście.
  • W Japonii, podczas jedzenia, nigdy nie zostawia się pałeczek wbitych w ryż, gdyż w ten sposób składa się ofiary przodkom.
  • Starożytni Aztekowie wierzyli, że samoistne zwinięcie się tortilli na glinianej patelni zwiastuje nadejście gościa.
  • W wielu kulturach kobietom podczas miesiączki nie można było gotować, gdyż groziło to zepsuciem lub w skrajnych wypadkach zatruciem jedzenia. Szczególnie zakaz ten przestrzegany jest w kręgu kultury żydowskiej. We Francji, w rejonach słynących z wyrobu wina, kobiety w trakcie menstruacji miały zakaz zbliżania się do piwnic, w których trzymano beczki z winem. Ich obecność mogła sprawić, że wino zmieni się w ocet.
  • Na Sri Lance nie można wychodzić z domu bez wypicia szklanki wody, po spożyciu smażonego jedzenia, gdyż przyciąga to złe duchy.