Kalafior smażony na maśle z młodą marchwią

Kalafior to warzywo z rodziny kapustowatych. Jest bardzo bogaty w minerały i witaminy. Jadany był w Grecji, Rzymie, w XII wieku znany był kupcom arabskim. We Włoszech zdobył popularność około XVI wieku, a niecały wiek później prawdopodobnie za sprawą Bony Sforzy trafił do Polski. Ze względu na to, że jest warzywem dość wymagającym, dawniej nazywano go kapustą dla bogatych. Dziś ma  bardzo szerokie zastosowanie. Jest składnikiem zup, past, zapiekanek czy dodatkiem do dań głównych.

Kalafior smażony na maśle z młodą marchwią  – przepis:

średni kalafior
5 młodych marchewek
3 łyżki masła
twardy owczy ser
sól, pieprz
szczypiorek

Kalafiora gotujemy. Następnie rozdzielamy go na różyczki. Marchew myjemy, obieramy i kroimy w plasterki. Kalafior i marchew wrzucamy na patelnię, przyprawiamy i smażymy na maśle 6-7 minut. Danie przed podaniem posypujemy strartyk owczym serem i szczypiorkiem.

Kalafior smażony na maśle z młodą marchwią, Hanami®

Pavlova z truskawkami i żurawiną

Od wielu lat Nowozelandczycy kłócą się z Australijczykami o to, kto wymyślił deser o nazwie Pavlova. Bezowy tort z bitą śmietaną i owocami powstał w latach dwudziestych XX wieku na cześć primabaleriny Anny Pawłowej. Mimo upływu lat, zupełnie nie traci na popularności. Raczej mało możliwe, aby komukolwiek przejadły się beza, bita śmietana i owoce (oczywiście zakładając, że deser jadany jest nie częściej niż raz w tygodniu). Jeśli ktoś chciałby zmniejszyć kaloryczność dania, może zrezygnować z bitej śmietany.

Pavlova z truskawkami i żurawiną / Pavlova with fresh strawberries and dried cranberries – przepis / recipe:

120 g cukru pudru / caster sugar
3 białka jajka / egg whites
1 łyżka octu / 1 tsp white wine vinegar
150 g śmietany kremówki 36% / double cream
30 g cukru / sugar
200 g truskawek / fresh strawberries
żurawina / dried cranberries
świeże liście werbeny cytrynowej i mięty / fresh leafs of mint and lemon verbena

Białka ubijamy na sztywną pianę. Następnie powoli dosypujemy 120 gram cukru i ubijamy dalej. Na sam koniec dolewamy łyżkę octu i ubijamy jeszcze chwilę. Gotową masę wylewamy do tortownicy o średnicy 25 centymetrów. Bezę wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 140 stopni i pieczemy przez kolejne 85 minut. Po upieczeniu uchylamy piekarnik i zostawiamy bezę do ostygnięcia. Śmietanę ubijamy z cukrem, po czym nakładamy na ostudzoną bezę. Następnie dodajemy żurawinę, pokrojone w ćwiartki truskawki oraz świeże liście ziół.

In a large bowl, beat egg whites until stiff. Gradually add in the custer sugar. Beat until thick and glossy. At the end add 1 tsp of white wine vinegar and beat again. Spoon the mixture onto cake-pan (diameter 25 cm) covered with baking sheet. Use a palette knife to make a circle. Preheat oven to 180 degrees C. Put cake-pan in the oven, and after 5 minutes turn the temperature down to 140 degrees C (for chewy meringue) or 150 degrees C (for crispy meringue). Bake about 85 minutes. Turn the oven off and leave the meringue inside until completely cold. In a bowl, beat double cream with 30 g of sugar until stiff. Place meringue on a flat plate. Fill the center of the meringue with whipped cream, and top with dried cranberries, fresh strawberries and herbs leafs.

Pavlova z truskawkami i żurawiną, Fot. Hanami®

Kuchnia Jury Krakowsko-Częstochowskiej

Zbliża się sezon wakacyjny, czas mniejszych i większych wypadów. Ja najbardziej lubię wyjazdy połączone z turystyką kulinarną. W sobotę wracając trasą katowicką ze spotkań o słodyczach japońskich, odkryłam dwa malownicze miejsca: Mirów i Bobolice. W obu z nich znajdują się zamki. W Mirowie ruiny (z połowy XIV wieku), w Bobolicach zamek odbudowany (z około 1350 roku). Budowle położone są w malowniczej scenerii lasów oraz skał stanowią świetną destynację dla amatorów spacerów czy przejażdżek rowerowych.

Z resztą to nie wszystkie atrakcje. Poszukiwacze regionalnych smaków też powinni być usatysfakcjonowani. W okolicy przygotowuje się pieczonki (inna nazwa prażonki). Przyrządza się je w dużych żeliwnych lub aluminiowych garnkach ustawionych nad ogniskiem. Wśród składników znajdziemy natomiast boczek, kiełbasę, buraki, ziemniaki, marchew czy cebulę. Ot, taka ciekawa alternatywa dla grilla. Jada się tu również tatarczuch – słodki chleb z mąki gryczanej. Słynie z niego miejscowość Żarki, gdzie od 1556 roku dzięki przyzwoleniu Zygmunta Augusta odbywają się jarmarki. Jest to ciemny, słodkawy chleb na drożdżach, z mąki gryczanej i dodatkiem mleka. Pozostaje on świeży nawet przez siedem dni. Trochę inny jest tatarczuch z Radomska oddalonego od Bobolic o około 65 km. Podania głoszą, że uprawę kaszy gryczanej w okolicach Radomska wprowadzili jeńcy tatarscy, którzy osiedli w regionie. W XVI wieku było już wielu kaszarzy, a ich żony słynęły z tatarczuchów z mąki gryczanej z pełnego przemiału i wypiekanych w piecach ceglanych. Pobliska Gmina Lelów słynie z ciulima lelowskiego – potrawy inspirowanej kuchnią żydowską. W XVIII wieku Leków był ważnym ośrodkiem chasydyzmu, który zabrania wykonywania w czasie świąt wszelkich prac, w tym również gotowania. Z czasem mieszkańcy Lelowa zaczęli przygotowywać potrawę wzorowaną na żydowskim czulencie, ale z dodatkiem mięsa wieprzowego, a dokładniej żeberek. Wszystkim, którzy mieliby ochotę przygotować to danie w domu polecam przepis ze strony Gminy Lelów. Okolice Bobolic słyną również z potraw z pstrągiem oraz soku z czarnego bzu.

Zamek Bobolice, Hanami®

Zamek Bobolice, Fot. Hanami®

Zamek Mirów, Hanami®

Zamek Mirów, Fot. Hanami®

Piękno okolicznej przyrody, Hanami®

Piękno okolicznej przyrody, Fot. Hanami®

Piękno okolicznej przyrody, Hanami®

Piękno okolicznej przyrody, Fot. Hanami®

Orzo ze szparagami

Kilkanaście lat temu podczas pobytu na Peloponezie miałam okazję spróbować kritharaki z sosem pomidorowym i dużą ilością oregano. Zakochałam się w tym smaku i od powrotu z Grecji cieszy on regularnie moje kubki smakowe. Słowo kritharaki oznacza „mały jęczmień” i jest to makaron w kształcie dużych ziaren. Pochodzi on od weneckiego makaronowego specjału o nazwie orzo (dosł. jęczmień). Tego typu makarony popularne są również w kuchni tureckiej i arabskiej. Orzo ma bardzo szerokie zastosowanie. Dodaje się je do past, zup, pilafów, sałatek, dań zapiekanych, można nadziewać nim warzywa (papryki, cukinie, bakłażany). Świetnie smakuje na ciepło i na zimno. Można z niego przygotować też orzotto – potrawę podobną do risotto. Makaron orzo bez problemu dostępny jest w Polsce.

Orzo ze szparagami – przepis:

250 g makaronu orzo
2 duże pomidory
3 ząbki czosnku
pęczek zielonych szparagów
oliwa z oliwek
sól, pieprz, oregano
starty ser
świeże zioła (np. macierzanka)

Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. W międzyczasie na oliwie podsmażam czosnek. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę i pozbawione skórki pomidory. Po 2-3 minutach dodajemy pokrojone szparagi. Dusimy 5-6 minut. Sos łączymy z makaronem. Danie podajemy posypane serem i ozdobione ziołami.

Orzo ze szparagami, Hanami®

Kuchnia japońska – spotkania (Kraków, Kielce, Warszawa, Gdańsk, Katowice, Ostrowiec Świętokrzyski, Włoszczowa, Łask k/Łodzi)

W najbliższym czasie szykuje się bardzo dużo okazji bliższego poznania kuchni japońskiej. W czerwcu będę miała okazję poprowadzić aż 12 spotkań w różnych częściach Polski. Serdecznie zapraszam, wstęp na wszystkie spotkania jest wolny z wyjątkiem tych odbywających się w ramach GOOD FOOD FEST. Szczegóły dotyczące poszczególnych wydarzeń znajdują się poniżej. Na wszystkich imprezach będzie można zakupić też książkę Japońskie słodycze.

9.o6. 2013, godz. 16:00, Warszawa
(Centrum Sztuki Fort Sokolnickiego, ul. Czarnieckiego 51, spotkanie w ramach Dnia Dobrych Smaków)

Japońskie przyprawy

Kuchnia japońska słynie ze smacznych, zdrowych, świeżych i pięknie podanych potraw. Ryby, warzywa, mięsa, owoce morza czy makarony potrzebują odpowiednich dodatków. Wprawdzie w Kraju Kwitnącej Wiśni używa się bardzo mało przypraw, ale to dzięki nim jedzenie nabiera tak charakterystycznego smaku. Ideą kuchni Nipponu jest wydobywanie aromatu produktów, a nie przytłumianie go. Sos sojowy, mirin, miso, sanshō, ocet ryżowy, shiso, wasabi czy tōgarashi, to kilka przykładowych dodatków używanych w kuchni japońskiej – poznaj je i dowiedz się, jak możesz wykorzystać je w swojej kuchni.

—– x —–

13.o6. 2013, godz. 18:00, Warszawa
(Galeria Azjatycka Muzeum Azji i Pacyfiku, ul. Freta 5)

Japonia na słodko

Magdalena Tomaszewska-Bolałek, autorka książki Japońskie słodycze opowie o świętach i festiwalach z Kraju Kwitnącej Wiśni oraz towarzyszących im łakociach, a także zaprezentuje „słodki kalendarz” – najpopularniejsze słodycze z każdego miesiąca. Spotkanie połączone z promocją książki Japońskie Słodycze.

—– x —–

14.o6. 2013, godz. 12:00, Włoszczowa
(Magia Książek, ul. Przedborska 10, Włoszczowa )
14.o6. 2013, godz. 16:00, Ostrowiec Świętokrzyski
(Odeon, ul. Polna 27, Ostrowiec Świętokrzyski)
14.o6. 2013, godz. 18:00, Kielce
(Pod zegarem, ul. Warszawska 6, Kielce)
15.o6. 2013, godz. 11:00, Kraków
(Arteteka WBP w Krakowie, budynek Małopolskiego Ogrodu Sztuki, ul. Rajska 12, wejście od ul. Szujskiego)
15.o6. 2013, godz. 15:00, Katowice
(Galeria Rondo Sztuki, Rondo im. Gen. Jerzego Ziętka 1)
22.o6. 2013, godz.18:45, Łask k/Łodzi
(COLUMNA MEDICA, ul. Wakacyjna 8, spotkanie podczas finału konkursu BLOGERCHEF)
23.o6. 2013, godz. 13:00Warszawa
(Królikarnia, ul Puławska 113 A, spotkanie w ramach GOOD FOOD FEST 2013 , wstęp na festiwal jest płatny)
27.o6. 2013, godz. 18:00, Gdańsk
(Biblioteka Manhattan, Aleja Grunwaldzka 82, II piętro)

Japońskie słodycze

Serdecznie zapraszamy na spotkanie poświęcone sztuce cukierniczej Kraju Kwitnącej Wiśni. Magdalena Tomaszewska-Bolałek – japonista, dziennikarka i autorka książek (Tradycje kulinarne Japonii, Japońskie słodycze) opowie o ciasteczkach ryżowych z kilkusetletnią tradycją, łakociach serwowanych podczas ceremonii herbacianej, najmodniejszych tokijskich deserach oraz wielu innych specjałach. Spotkanie połączone z promocją książki Japońskie słodycze.

—– x —–

22.o6. 2013, godz.17:45, Łask k/Łodzi
(COLUMNA MEDICA, ul. Wakacyjna 8, spotkanie podczas finału konkursu BLOGERCHEF)
23.o6. 2013, godz. 16:00Warszawa
(Królikarnia, ul Puławska 113 A, spotkania w ramach GOOD FOOD FEST 2013 wstęp na festiwal jest płatny)

Smaki Japonii

Mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni słyną z zamiłowania do jedzenia. Przywiązują wagę nie tylko do smaku potraw, ale i do formy ich prezentacji. Dania japońskie są bardzo często swoistymi arcydziełami, wykonanymi ze szczególną troską o każdy szczegół. Emanują subtelnym pięknem, prostotą i minimalizmem. Smaki Japonii to spotkanie poświęcone sushi, sake i innym przysmakom z Kraju Kwitnącej Wiśni.

Kuchnia japońska spotkania

Kalarepa z rzodkiewkami, mizuną, sosem sojowym i tōgarashi

Bardzo często wykorzystuję w kuchni kalarepę. Przy okazji kolejnej z takich potraw jedna z pań na Facebooku zarekomendowała spróbowanie tego warzywa w wersji pieczonej. Pomysł mnie zaintrygował i postanowiłam coś przygotować. Akurat tego dnia miałam ochotę na coś z azjatycką nutą. Powstała kalarepa doprawiona przyprawami charakterystycznymi dla kuchni japońskiej. Użyłam tōgarashi, sosu sojowego i zielenimy w postaci mizuny. Mizuna (Brassica rapa var. nipposinica; kapusta mizuna lub japońska musztarda) przypomina bardzo rukolę, również ma ostry smak, ale przeważa w nim nuta podobna do smaku musztardy. Dorasta do 20-30 centymetrów, w Polsce jest rośliną jednoroczną, świetnie rosnącą w ogródkach i na balkonach. W Japonii i Chinach dodaje się ją do dań jednogarnkowych, zup, dań mięsnych i sałatek. Można używać jej do ozdabiania jedzenia. Jedną z najpopularniejszych japońskich potraw, do której używa się mizuny jest danie hari hari nabe – gorący kociołek z Kansai z mięsem wielorybim i warzywami.

Kalarepa z rzodkiewką, mizuną, sosem sojowym i tōgarashi – przepis:

2 małe kalarepy
6 rzodkiewek
4 łyżki sosu sojowego
mizuna (kilka liści)
tōgarashi
ocet balsamiczny

Kalarepy kroimy na pół. Przy pomocy wykrawacza do melonów wybieramy miąższ, który następnie drobno kroimy. Rzodkiewki kroimy na 4 części. Rzodkiewki i miąższ kalarepy wrzucamy do miski dodajemy sos sojowy i tōgarashi, dokładnie mieszamy, po czym nadziewamy tym kalarepy. Kalarepy pieczemy przez 25-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. Przed podaniem skrapiamy sosem balsamicznym i przybieramy liśćmi mizuny.

Kalarepa z rzodkiewką, mizuną, sosem sojowym i tōgarashi, Hanami®

Pieczone awokado z pomidorami i czosnkiem

Awokado pochodzi z Meksyku. Moją ulubioną odmianą dostępną w Polsce (i najczęściej uprawianą na świecie) jest Hass. Jej nazwa pochodzi od Rudolpha Hassa, który w 1935 wprowadził na rynek tę odmianę. Cudowny owoc ma zastosowanie głównie kulinarne, chociaż w Azji robi się z niego również maseczkę regenerującą na twarz i włosy. Muszę przyznać, że nie była to miłość od pierwszego posmakowania. W latach dziewięćdziesiątych XX wieku zaczęły pojawiać się w Polsce różne egzotyczne warzywa i owoce. Oczywiście było wśród nich awokado. Za pierwszym razem nie smakowało mi zupełnie. Było twarde, lekko gorzkawe i miało smak mydła. Dopiero za którymś podejściem przyzwyczaiłam się do egzotycznego przybysza. Nie przypuszczałam jeszcze, że stanie się on jednym z moich ulubionych produktów. Dziś nie wyobrażam sobie tygodnia bez kanapek z awokado posypanych odrobiną soli, a także innych cudownych potraw. Oto przepis na jedną z nich.

Pieczone awokado z pomidorami i czosnkiem – przepis:

2 awokado
1 pomidor
3 ząbki czosnku
świeże oregano (ja użyłam oregano pstre)
sól, pieprz, sok z cytryny
ser do posypania

Awokado kroimy na pół, pozbawiamy pestki i skrapiamy sokiem z cytryny. Polówki lekko wydrążamy, a to co wydrążymy drobno siekamy i wrzucamy do miseczki. Pomidora obieramy ze skórki i drobno kroimy. Czosnek siekamy. Pomidora i czoenek dorzucamy do miski z miąższem awokado, doprawiamy solą i pieprzem po czym dokładnie mieszamy. Farszem nadziewamy połówki awokado. Posypujemy serem (albo i nie, zależnie od preferencji). Awokado wstawiamy na 15-20 minut do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Przed podaniem posypujemy posiekanym oregano.

Pieczone awokado z pomidorami i czosnkiem, Hanami®

Marynowane cytryny

Nabrałam ochoty na kuchnię marokańską. Poczytałam, poprzeglądałam przepisy i na początek postanowiłam przygotować jeden z dodatków, który pojawia się w tej kuchni – marynowane cytryny. Dodaje się je do potraw o nazwie tażin (inne formy zapisu: tadżin, tajine), której nazwa pochodzi od kolorowych, lejkowatych naczyń. Pikle cytrynowe popularne są też w kuchni południowych Indii i w Kambodży.

Marynowane cytryny – przepis:

3 cytryny (niewoskowane)
sól

Cytryny myjemy, osuszamy, a następnie kroimy na ćwiartki. Każdą ćwiartkę obsypujemy solą i wkładamy do słoika. Słoik zakręcamy i odstawiamy na 3-4 tygodnie.

Marynowane cytryny, Hanami®