Południowy Tyrol od kuchni

Podróżowanie to poznawanie nowych kultur, odkrywanie nieznanych miejsc i smakowanie. Nawet jeśli nie uprawia się turystyki kulinarnej, to trudno jest przejść obojętnie obok stoiska lodów pachnących karmelem czy pistacją lub grillowanych specjałów.

W Południowym Tyrolu możemy spróbować kuchni, która jest miksem austriackich, niemieckich i włoskich tradycji kulinarnych. Wśród lokalnych specjałów znajdziemy: speck (rodzaj wędzonej szynki), Schüttelbrot (płaski, twardy chleb), jabłka i przetwory z nich, miód a także sery oraz wina. W restauracyjnym menu nie brakuje dań wegetariańskich i mięsnych. Odkrywanie kuchni warto zacząć od popularnego aperitifu noszącego nazwę Hugo. Jest to wino musujące z sokiem z kwiatu czarnego bzu i liśćmi mięty. Wśród przystawek znajdziemy lekkie sałatki i popularne bruschetty (mnie najbardziej smakują najprostsze wersje z pomidorami). Później możemy wybierać między włoskimi klimatami typu: pasta, risotto lub daniami nawiązującymi bardziej do kuchni austriackiej np. Knödel (knedliki) czy Schlutzkrapfen (rodzaj pierogów). I właśnie takie knedliczki skradły moje serce. Lekkie, puszyste, podane na kapuście z masłem. Po prostu cudo! Warto też spróbować dań z dziczyzną, która świetnie łączy się z czereśniami. Deser to moja ulubiona część obiadu (i nie tylko obiadu). I tu znajdziemy wiele ciekawych opcji. Oczywiście Włochy słyną z lodów, więc grzechem byłoby ich nie spróbować (koniecznie pistacjowych i lokalnych o smaku czarnego bzu). W słodkim menu znajdziemy również tiramisu na różne sposoby, knedliczki na słodko, Krapfen (łakocie smażone w głębokim oleju) czy lokalną wersję strudla jabłkowego.

W Południowym Tyrolu znajdziemy duży przekrój lokali gastronomicznych. Od lokalnych jadłodajni na restauracjach z gwiazdkami Michelin skończywszy. Ich wspólną cechą jest dbałość o estetykę nie tylko samego jedzenia. Obiad w odrestaurowanym starym budynku, na zamku z widokiem na winnicę, w gospodzie w urokliwym małym miasteczku czy przystani nad brzegiem jeziora, wszystko zależy od nas. Jeśli nie ma się ochoty na pełny posiłek można wybrać się na deskę serów czy selekcję wędlin, które świetnie smakują w połączeniu z południowotyrolskim winem.

Hugo

Hugo

Bruschetta z pomidorami i rukolą, Bolzano

Bruschetta z pomidorami i rukolą, Bolzano

Pomidorowe risotto, Restauracja Zum Löwen

Pomidorowe risotto, Restauracja Zum Löwen

Knedliczek ze szpinakiem, Restauracja Panholzer

Knedliczek ze szpinakiem, Restauracja Panholzer

Deska serów, Degust, Bressanone

Deska serów, Degust, Bressanone

Talerz wędlin, Walch Garden Bistrot Kastelaz

Talerz wędlin, Walch Garden Bistrot Kastelaz

Tiramisu truskawkowe, Parkhotel Laurin

Tiramisu truskawkowe, Parkhotel Laurin

Tarta z kozim jogurtem i figami

Lekka tarta na ciepłe dni. Przepis pochodzi z mojej najnowszej książki Deserownik.

Tarta z kozim jogurtem i figami – przepis:

Spód:
80 g mąki pszennej
60 g mąki gryczanej
1/2 łyżeczki soli
60 g masła
żółtko

Nadzienie:
125 g koziego jogurtu
sól
suszony oraz świeży tymianek
2-3 świeże fig

Do miski wsypujemy mąki i sól. Dodajemy drobno posiekane zimne masło i żółtko. Szybko zagniatamy ciasto, zawijamy je w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na 30 minut. Po tym czasie ciasto cienko rozwałkowujemy, przekładamy do okrągłej formy o średnicy 18-20 cm i nakłuwamy widelcem. Spód pieczemy 15-20 minut w temperaturze 190°C. Jogurt mieszamy z solą i suszonym tymiankiem. Masę wylewamy na ostudzony spód tarty. Na wierzchu układamy figi pokrojone w plasterki. Tartę pieczemy 20-30 minut w piekarniku rozgrzanym do temperatury 180°C. Przed podaniem ozdabiamy świeżym tymiankiem.

Tarta z figami i kozim jogurtem, Fot. Hanami

Tarta z figami i kozim jogurtem, Fot. Hanami

Południowy Tyrol latem

Południowy Tyrol to nie tylko kierunek dla miłośników sportów zimowych. Wiosną i latem ma również wiele do zaoferowania. Różne odcienie zieleni i góry zmieniające kolor w zależności od pory dnia przyciągają wzrok. W takich okolicznościach przyrody miło wybrać się na spacer lub wycieczkę rowerową. Na spragnionych ochłody czekają piękne jeziora.

Do Południowego Tyrolu najlepiej wybrać się samochodem, dzięki czemu będziemy mogli szybko i bez ograniczeń przemieszczać się między atrakcjami. Małe malownicze miejscowości pooddzielane są sadami jabłkowymi i winnicami. Drzewa oliwne, figowce, pachnące oleandry. A wieczorem odgłos cykad, które uwielbiam. Ze względu na to, że jest to popularny region turystyczny w ofercie znajdziemy zakwaterowanie na każdą kieszeń. Są tradycyjne hotele, małe klimatyczne gospodarstwa agroturystyczne, a nawet zamki, w których można zamieszkać.

Fajnie jest aktywnie spędzić czas, ale dla mnie odkrywanie miejsca, to także poznawanie jego kultury. Południowy Tyrol zamieszkiwali Retowie, następnie został on częścią Imperium Rzymskiego. Był germanizowany przez Bawarów, wchodził w skład imperium Habsburgów. Ostatecznie w 1919 roku przyłączono go do Włoch. Zdarzenia te miały ogromny wpływ na kształtowanie się kultury. W Bolzano koniecznie trzeba przejść się po mieście. Urokliwe kamieniczki, katedra gotycka i klasztor dominikanów z freskami Giotta to coś, co trzeba zobaczyć. Atrakcją jest również Muzeum Archeologiczne, gdzie możemy dowiedzieć się więcej o Ötzi – człowieku lodu, którego znaleziono w okolicy Giogo di Tisa w Alpach Ötztalskich.

W Bressanone jednym z najstarszych tyrolskich miasteczek, koniecznie trzeba zajrzeć do katedry Najświętszej Marii Panny znanej z pięknych fresków (freski zdobią też dziedziniec) oraz bogatego we zbiory Muzeum Diecezjalnego. Miłośników fortyfikacji powinien zaś zainteresować zamek Rodenegg.

Tyrol Południowy

Tyrol Południowy

Tyrol Południowy

Tyrol Południowy

Bolzano, Tyrol Południowy

Bolzano, Tyrol Południowy

Bolzano, Tyrol Południowy

Bolzano, Tyrol Południowy

Bressanone, Tyrol Południowy

Bressanone, Tyrol Południowy

Bressanone, Tyrol Południowy

Bressanone, Tyrol Południowy

Silakkalaatikko – zapiekanka ze śledziami

A dziś zapraszam na coś fińskiego. Przepis pochodzi z nagrodzonej książki Tradycje kulinarne Finlandii.

Silakkalaatikko – zapiekanka ze śledziami – przepis (na 20 osób):

500 g świeżych filetów śledziowych
1 kg ziemniaków
3 średnie cebule
40 g masła
1 jajko
300 ml mleka
200 ml śmietany 18%
biały pieprz
sól

Filety śledziowe osuszamy za pomocą papierowego ręcznika. Posypujemy je solą i odrobiną pieprzu i wstawiamy do lodówki na 2 godziny. Ziemniaki obieramy ze skórki i kroimy na plasterki o grubości 4-5 mm. ⅓ plastrów ziemniaków odkładamy do innej miski. Cebule obieramy i ścieramy na tarce. Żaroodporne naczynie smarujemy masłem. Do miski wbijamy jajko i ubijamy je, następnie dodajemy śmietanę, mleko, pieprz i sól i mieszamy do uzyskania w miarę jednorodnej mieszaniny. Na koniec dodajemy sok z cebuli (który powstał w trakcie ścierania na tarce) oraz cebulę i ponownie mieszamy. Większą część ziemniaków łączymy z mieszaniną. Połowę ziemniaków z sosem wykładamy na spód naczynia. Następnie nakładamy warstwę filetów śledziowych i kolejną warstwę ziemniaków z sosem. Na samym wierzchu układamy pozostałe plasterki ziemniaków. Zapiekankę pieczemy w temperaturze 190ºC przez 40 minut. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 160ºC i pieczemy przez kolejne 40-45 minut..

Silakkalaatikko - zapiekanka ze śledziami, Fot. Hanami

Dwa Kulinarne Oskary dla „Tradycji kulinarnych Finlandii”

W dniach 3-4 lipca 2019 roku podczas Macao International Book Fair odbyły się dwie gale finałowe prestiżowego konkursu publikacji kulinarnych Gourmand World Cookbook Awards. Niezmiernie miło mi poinformować, że książka Tradycje kulinarne Finlandii zdobyła Grand Prix w kategorii Embassies culinary diplomacy (Ambasady dyplomacja kulinarna) oraz Drugie Miejsce w kategorii Scandinavian (Kuchnia skandynawska).

Konkurs Gourmand World Cookbook Awards odbywa się od 1995 roku i ze względu na swoją skalę i znaczenie nazywany jest Kulinarnymi Oskarami. W tegorocznej edycji wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy książek z 216 krajów i regionów.

Gourmand World Cookbook Awards 2019

Plastry wołowiny z marynowanym burakiem, truskawką, szalotkami z bazyliowym majonezem

I kolejny przepis z letnich warsztatów kulinarnych z Agatą Wojdą, które zorganizowane zostały przez Niemiecki Instytut Wina.

Plastry wołowiny z marynowanym burakiem, truskawką, szalotkami z bazyliowym majonezem – przepis (na 20 osób):

1,5 kg oczyszczonego rostbefu
3 główki młodego czosnku
młotkowany pieprz
sól wędzona
miód
2 niewielkie pęczki ugotowanych młodych buraków
5 okrągłych szalotek
10 truskawek
500 ml soku jabłkowego
150 ml octu jabłkowego
2 liście laurowe
kawałek cynamonowej kory
1 jajko
350 ml oleju
1 łyżeczka musztardy Dijon
pęczek bazylii
pęczek liści rzodkiewki
100 g uprażonego słonecznika
1 czubata łyżka cukru
oliwa
grzanki z chleba

Marynujemy rostbef przez kilka godzin w posiekanym rozmarynie, czosnku w łupinie porozdzielanym na ząbki, grubym pieprzu i 3 łyżkach miodu. Nastawiamy piekarnik na 200°C. Rozgrzewamy patelnię, obsmażamy rostbef razem z czosnkiem ze wszystkich stron na mocny kolor. Przekładamy do piekarnika na około 12 – 15 minut. Pieczemy na krwisto, przed pokrojeniem w cienkie plastry pozwalamy mu odpocząć. Z chleba przygotowujemy grzanki. Sok jabłkowy, cukier, ocet jabłkowy, liście laurowe, cynamon, wkładamy do garnuszka i redukujemy na dużym ogniu na możliwie gęsty syrop. Zalewamy nim pokrojone w cienkie plastry buraki i ćwiartki szalotki lub plasterki. Solimy lekko. Odstawiamy do przegryzienia smaków. Z liści rzodkiewki, słonecznika, bazylii i ząbku czosnku ukręcamy pesto dolewając niewielką ilość oliwy, doprawiając na smak solą. Ukręcamy gęsty majonez z jajka, musztardy, octu i oleju słonecznikowego. Przed podaniem delikatnie łączymy z pesto bazyliowym. Grzankę smarujemy czosnkiem z pieczenia, dokładamy plastry wołowiny, pesto, zamarynowane buraki z plasterkami świeżej truskawki. Polecane wina niemieckie: Weingut Meiser (Hesja Nadreńska) czy Weingut Zimmerlin (Badenia) .

Plastry wołowiny z marynowanym burakiem, truskawką, szalotkami z bazyliowym majonezem

Tort z kremem z białej czekolady i truskawkami

Kończy się czas truskawek. Na zakończenie sezonu polecam delikatny tort z kremem z białej czekolady i owocami. Przepis pochodzi z mojej najnowszej książki Deserownik.

Tort z kremem z białej czekolady i truskawkami – przepis:

Biszkopt:
4 duże jajka
100 g cukru
1 łyżka ekstraktu waniliowego
110 g mąki pszennej
30 g masła

Krem:
200 g białej czekolady
400 g mascarpone
300 ml śmietany kremówki 30% lub 36%
200 g truskawek lub innych owoców sezonowych
świeży rozmaryn

Jajka ubijamy z cukrem i ekstraktem waniliowym 9-10 minut. Następnie łączymy powoli z przesianą przez sito mąką i mieszamy. Na sam koniec dodajemy rozpuszczone i ostudzone masło. Delikatnie mieszamy. Masę przelewamy do tortownicy o średnicy 20 cm wyłożonej papierem do pieczenia i pieczemy 35-40 minut (lub do suchego patyczka) w temperaturze 175°C. Wyjmujemy i odstawiamy do ostudzenia. Zimny biszkopt kroimy w poziomie na trzy równe części. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, zdejmujemy z ognia i odstawiamy do przestudzenia. Mascarpone łączymy z czekoladową masą. Kremówkę lekko ubijamy, dodajemy do pozostałych składników, delikatnie miksując. Krem wstawiamy na 15-20 minut do lodówki. Schłodzony dzielimy na cztery części – dwie zostaną wykorzystane jako nadzienie między blatami, trzecia pokryje wierzch, a czwarta boki tortu. Na pierwszy blat biszkoptowy nakładamy część kremu i przykrywamy kolejnym blatem. Następnie smarujemy go kremem. Czynność powtarzamy jeszcze raz. Krem na wierzchu tortu dekorujemy umytymi i dobrze osuszonymi truskawkami.

Tort z kremem z białej czekolady i truskawkami

Chłodnik z młodej kapusty, kalarepki i ogórka z serem halloumi

Wczoraj miałam okazję wziąć udział w letnich warsztatach kulinarnych z Agatą Wojdą, które zorganizowane zostały przez Niemiecki Instytut Wina. Było tak smacznie, że od razu dzielę się przepisami. Na początek fenomenalny chłodnik.

Chłodnik z młodej kapusty, kalarepki i ogórka z serem halloumi – przepis (około 20 niewielkich porcji):

½ główki młodych liści kapusty
6 niewielkich ogórków małosolnych
2 sztuki sera greckiego halloumi
4 średnie kalarepki
gruby pęczek kopru
2 łyżki posiekanej, świeżej mięty
3 pęczki młodej dymki niewielkiej ze szczypiorem
2 bardzo dojrzałe awokado
sok z 2 cytryny
1 czubata łyżeczka kurkumy
1 ząbek czosnku
8 łyżek oliwy
1 litr greckiego jogurtu
1 litr maślanki
sól, pieprz
miód
1 łyżeczka wasabi
2 łyżki masła

Jak najmłodsze liście młodej kapusty kroimy w 2 cm kostkę, przekładamy do miski i dokładnie mieszamy z płaską łyżeczką soli. Odstawiamy na około 20 minut aby kapusta zmiękła, odcedzamy, dodajemy połowę zsiekanego kopru. Do garnka wlewamy około 1 litra wody, dodajemy masło, łyżkę cukru, łyżeczkę soli i kurkumę. Zagotowujemy. Obieramy kalarepkę, kroimy w piękną, równą 2 cm kostkę. Wrzucamy do garnka z kurkumą i przez 5 minut gotujemy i studzimy. Możemy zostawić w płynie aby nabrało lepszego koloru i aromatu. Do naczynia wrzucamy obrane awokado, pozostały zsiekany koper, sok z 1 cytryny, posiekaną miętę, odcięty i pokrojony szczypior z dymki, 1 ząbek czosnku. Rozdrabniamy blenderem dolewając najpierw niewielką ilość jogurtu (chcemy mieć gładko i aksamitnie) a potem resztą i maślanką. Doprawiamy solą, odrobiną miodu, łyżeczką wasabi. Odstawiamy do lodówki. Na patelni rozgrzewamy 4 łyżki oliwy. Smażymy w całości podłużne dymki, dodając odrobinę miodu, soli i pieprzu. Krótko i na mocny rumiany kolor. Przestudzone kroimy w talarki. W cienkie plasterki kroimy ogórka. Łączymy w dużej misie nabiał, kalarepkę, ogórka i kapustę. Sprawdzamy i doprawiamy na smak. Halloumi kroimy w drobną kostkę. Smażymy na rozgrzanej oliwie na rumiano z dodatkiem odrobiny miodu. Wykładamy chłodnik do talerzy, układamy na wierzchu cebulę i halloumi. Polecane wina niemieckie: Riesling np. Weingut Schneider Müller ( Hesja Nadreńska) czy Weingut Quint (Mozela).

Chłodnik z młodej kapusty, kalarepki i ogórka z serem halloumi