Aromatyczny kurczak z oliwkami z kuskusem (kuchnia marokańska)

Kuchnia marokańska pachnie przyprawami, stąd też na danie główne wybrałam potrawę, w której mieszają się różne smaki i zapachy, a mianowicie kurczaka z oliwkami. Do jego przygotowania będą nam potrzebne również marynowane cytryny. Nie wiem czy da się je kupić (dawno nie odwiedzałam sklepów z żywnością arabską), ale na pewno można je przygotować samemu (przepis znajduje się tutaj). Receptura na kurczaka pochodzi  z kolejnej książki Fatemy Hal  Authentic Recipes from Morocco. Jest ona  o 10 lat nowsza od pozycji, z której wzięłam przepis na przystawkę.

Aromatyczny kurczak z oliwkami z kuskusem (kuchnia marokańska) – przepis:

1 kurczak pocięty w kawałki (ja użyłam 600 g piersi z kurczaka)
4 łyżki oliwy
½ łyżeczki soli
szczypta szafranu
szczypta świeżo zmielonego pieprzu
szczypta imbiru
½ łyżeczki cynamonu
1 cebula
1 pomidor
pęczek natki pietruszki
pęczek kolendry
4 ząbki czosnku
250 g oliwek w słonej zalewie bez pestek
1 marynowana cytryna
500 ml wody
kuskus

W dużym garnku podgrzewamy oliwę, dodajemy szafran, cynamon, imbir, pieprz, sól cienko pokrojoną cebulę, posiekaną kolendrę, natkę pietruszki oraz mięso z kurczaka i smażymy przez około 7 minut regularnie mieszając. Następnie dodajemy posiekanego, obranego ze skórki pomidora, ząbki czosnku w całości. Całość zalewamy wodą, zmniejszamy ogień i gotujemy przez 45 minut. Po tym czasie odlewamy z potrawy sos, wlewamy go na patelnię dodajemy drobno pokrojone oliwki oraz marynowane cytryny. Sos gotujemy aby się zredukował co najmniej przez pięć minut. Mięso wykładamy na talerz i polewamy je zredukowanym sosem. Podajemy przede wszystkim z marokańskim pieczywem. Ja przygotowałam do kurczaka kuskus.

Aromatyczny kurczak z oliwkami z kuskusem (kuchnia marokańska), Fot. Hanami®

Shlada bal gharaa – sałatka z cukinią (kuchnia marokańska)

Uwielbiam arabskie przystawki, chyba nawet do tego stopnia, że stawiam je ponad daniami głównymi. Bardzo długo zastanawiałam się, co wybrać na początek przygotowywanego zestawu marokańskiego. Ze względu na dostępność i sezon, dziś główną rolę zagra cukinia w sałatce o nazwie shlada bal gharaa. Przepis pochodzi z książki Fatemy Hal The Food of Morocco: Authentic Recipes from the North African Coast.

Shlada bal gharaa – sałatka z cukinią (kuchnia marokańska) – przepis:

500 g cukinii
2 łyżki oliwy z oliwek
2 ząbki czosnku
pół pęczka natki pietruszki
½ łyżki kminku mielonego
½ łyżki papryki
½ łyżki soli
sok z ćwiartki cytryny

Cukinię myjemy osuszamy, kroimy na pół wzdłuż i poprzek, a następnie każdą z tych części kroimy ponownie na 5-6 kawałków. Tak przygotowane warzywo blanszujemy przez 5-8 minut po czym osuszamy. Na patelni na oliwie podsmażamy prze 3-5 minut czosnek, natkę pietruszki, sól, kmin i paprykę. Następnie dodajemy cukinię i smażymy całość kolejne 5-7 minut regularnie mieszając. Na sam koniec skrapiamy warzywa sokiem z cytryny. Sałatkę podajemy na ciepło lub na zimno.

Shlada bal gharaa - sałatka z cukinią (kuchnia marokańska), Fot. Hanami®

Kuchnia marokańska

Afryka Północna zdominowana jest przez muzułmanów. Islamizacja tego regionu nastąpiła między 649 a 1055 rokiem n.e. W grupie państw znajdujących się pod silnym wpływem kultury arabskiej jest też Maroko. Kraj ten kojarzy się wielu osobom z Humphreyem Bogartem i filmem Casablanca albo popularną destynacją wakacyjną. Zabytki oraz piękno natury to nie jedyne rzeczy, jakie Maroko ma do zaoferowania. Znana i ceniona jest również jego kuchnia, będąca mieszanką kilku sztuk kulinarnych: berberyjskiej, arabskiej, perskiej, hiszpańskiej oraz francuskiej.

Berberom Marokańczycy zawdzięczają kuskus – kaszę z pszenicy (nazwa używana także do określania potraw z jej dodatkiem), którą najczęściej gotuje się na parze oraz różne odmiany chleba wyrabiane z mąki jęczmiennej. Wzmianki o kaszy pojawiają się w źródłach pisanych w XIII wieku. Obecnie chleb robi się też z mąki z prosa, sorgo czy mąki pszennej. Jest on najczęściej płaski, okrągły i chrupiący. Najpopularniejsze odmiany to khobz bishemar oraz khobz milka. Podaje się go do większości potraw, często pełni również rolę sztućców. Na początku XX wieku wraz z kolonizacją francuską pojawiły się w Maroku wypieki, desery w stylu europejskim, lody, a także zwyczaj łączenia sałaty z grillowanymi warzywami.

Potrawy z ryb i owoców morza najpopularniejsze są na wybrzeżu. Najwięcej przygotowuje ich się w formie tagine (inna forma zapisu tajine lub tajin). Bardzo typowe dla Maroka jest podawanie ryb z owocami, zarówno świeżymi, jak i suszonymi (śliwkami, morelami, daktylami). Tagine to nazwa potrawy oraz specjalnego naczynia, w którym przygotowuje się jedzenie. Naczynie wyrabia się gliny, może być ona potem szkliwiona lub nie. Składa się ze spodu oraz lejkowatej przykrywki. Umieszcza się je bezpośrednio na palenisku, gdzie służy do wolnego gotowania potraw jednogarnkowych składających się z mięsa, warzyw, a czasem też suszonych i świeżych owoców. Do tagine przede wszystkim podaje różne rodzaje chleba.

Do ciekawszych potraw marokańskich należy bisteeya, rodzaj słodko słonego ciasta. Niektórzy uważają, że przepis nawiązuje do andaluzyjskich wypieków i pochodzi od hiszpańskiego słowa pasteles. Jest również teoria wiążąca go z najazdami arabskimi w VII wieku czy doszukiwania się w potrawie wpływów chińskich. Bisteeya jest zazwyczaj duża i bogato nadziewana mięsem gołębim (obecnie częściej dodaje się kurczaka) gotowanym z dodatkiem natki pietruszki, cebuli, czosnku, przypraw, cukru oraz migdałów.

Tradycyjny posiłek marokański składa się z przystawek (na ciepło i na zimno), wśród których znajdziemy sałatki warzywne o intensywnych, świeżych smakach, gęste dipy, niewielkie dania z mięs, ryb i owoców morza. Nie brakuje również różnych odmian chleba oraz oliwek. Później następuje danie główne, często jest to jakaś odmiana tagine. Obiad kończy szklanka słodkiej, miętowej herbaty. Deser i łakocie dość rzadko podawane są po posiłku. Znacznie częściej serwuje się je między kolejnymi daniami, a także na śniadania i do herbaty. Po za tym są to produkty charakterystyczne dla świąt i wielkich wydarzeń. Najpopularniejsze są świeże oraz suszone owoce z dodatkiem miodu, siekanych migdałów czy wody różanej. Marokańczycy przygotowują też różne ciasta oraz ciasteczka. Wśród ich składników znajdziemy suszone owoce (w szczególności daktyle), migdały, pistacje, chałwę, miód, wodę z kwiatu gorzkiej pomarańczy. Najbardziej znane marokańskie łakocie to kaab el ghzal  („rogi gazeli”) – ciasteczka przypominające małe rogaliki, seffa – kuskus na słodko czy palce Fatimy.

W ciągu trzech najbliższych dni na blogu pojawią się przepisy na trzy dania marokańskie: przystawkę, danie główne oraz deser. Życzę udanej wyprawy kulinarnej!

Tagine, kuchnia marokańska, Fot. © margouillat photo / Shutterstock.com

Tagine, kuchnia marokańska, Fot. © margouillat photo / Shutterstock.com

Konfitura agrestowo-porzeczkowa z zielonym shiso

Nie mam miejsca na przetwory, więc robię je bardzo rzadko. Czasem nachodzi mnie jednak chęć na domowe konfitury, mimo że nie często goszczą w moim jadłospisie. Dobre, domowe mazidła świetnie sprawdzają się z grzankami, tostami, stanowią też świetny dodatek do deserów i mięs. Ostatnio znalazłam cudowne połączenie – porzeczki oraz ciemny agrest z dodatkiem aromatycznego shiso (pachnotki zwyczajnej), bardzo ważnej rośliny w kuchni japońskiej. W Kraju Kwitnącej Wiśni jada się dwie odmiany shiso – zielone i czerwone. Dodaje się je do herbat, do piklowania warzyw, robi dresingi, sosy, podaje z sashimi itd. A ja postanowiłam wykorzystać sadzonkę rosnącą na balkonie i zrobić konfitury.

Konfitura agrestowo-porzeczkowa z zielonym shiso – przepis:

250 g czarnych porzeczek
300 g ciemnego agrestu
100-150 g cukru
10-15 dużych liści shiso
cukier

Owoce oraz liście shiso myjemy i osuszamy, po czym wrzucamy wszystko do blendera i miksujemy. Masę przelewamy do garnka. Po doprowadzeniu jej do wrzenia całość gotujemy na wolny ogniu przez około 40-60 minut regularnie mieszając. Na 15 minut przed końcem gotowania dodajemy cukier. Podajemy do grzanek lub mięs.

Konfitura agrestowo-porzeczkowa z zielonym shiso, Fot. Hanami®

Waniliowo-kakaowy sernik na zimno z czereśniami

Truskawki w tym roku zawiodły, ale za to ciemne czereśnie są cudowne. Słodkie, pachnące, dorodne. Świetnie pasują do deserów na ciepło i na zimno. U mnie ostatnio goszczą w kuchni często, tym razem trafiły do sernika na zimno.

Waniliowo-kakaowy sernik na zimno z czereśniami – przepis:

500-600 g ciemnych czereśni
500 g twarogu do serników
250 g mascarpone
250 g śmietany kremówki 30%
150 g cukru
23-30 g żelatyny (w zależności od konsystencji składników)
20-25 g kakao
10- ml wody
2 łyżki ekstraktu waniliowego

Czereśnie myjemy osuszamy, po czym drylujemy i kroimy na pół. Żelatynę wsypujemy do filiżanki, zalewamy 100 ml gorącej wody i dokładnie mieszamy. Do miski wrzucamy twaróg, mascarpone, cukier, dodajemy kremówkę, ekstrakt waniliowy oraz rozpuszczoną żelatynę. Dokładnie miksujemy, po czym rozdzielamy na dwie równe połowy. Do jednej z nich dodajemy kakao i ponownie mieszamy. Ciemną masę przelewamy do tortownicy o średnicy 26-28 centymetrów, wyrównujemy masę, po czym układamy na niej czereśnie. Całość zalewamy białą masą i wyrównujemy masę. Sernik wstawiamy do lodówki na 3-4 godziny. Podajemy posypany kakao i udekorowany czereśniami oraz świeżymi liśćmi ziół.

Waniliowo-kakaowy sernik na zimno z czereśniami, Fot. Hanami®

Kakaowe bezy przekładane bitą śmietaną i czereśniami

Od dziecka bezy były dla mnie czymś magicznym. Małe, białe, chrupkie z ciągnącym się środkiem. Bez problemu mieściły się w małych rączkach. Dziś jestem w stanie złapać kilka bez jedną ręką, nie zmienia to jednak faktu, że nie straciły one swojego uroku. Ba, nawet zyskały całą masę zastosowań, o jakich mi się nie śniło, kiedy byłam małą dziewczynką. Dziś zapraszam na szybki deser bezowy z bitą śmietaną oraz dwa spotkania, jedno o kuchniach azjatyckich, a drugie o kuchni japońskiej.

Od kilku tygodni na Żoliborzu na Alei Wojska Polskiego odbywa się Targ Śniadaniowy, gdzie można pod gołym niebem zjeść dobre śniadanie, a także kupić różne produkty na wynos. Co tydzień jest on w innym klimacie. W najbliższą sobotę tematem przewodnim będzie Orient, a ja o 10:30 rozpocznę spotkanie o kuchniach azjatyckich.

Kuchnia azjatycka, 20.07. 2013, godz. 10:30, Targ Śniadaniowy, Aleja Wojska Polskiego, Warszawa.

Azja to ogromny kontynent, nic więc dziwnego, że kuchnia azjatycka jest bogata i różnorodna. Są kraje gdzie jada się bardzo ostro, ale i państwa o delikatnej kuchni. Jedne narody opierają swoją dietę na nabiale, inne przez wieki nie używały tego typu produktów.

Kolejną imprezą godną polecenia są Targi Książki Kulinarnej organizowane przez Qchnię Artystyczną, Martę Gessler i Zielony Jazdów w Zamku Ujazdowskim w Warszawie. Impreza potrwa od 19 do 21.07.2013 (w godzinach 10:00-20:00). Na miłośników wrażeń kulinarnych czekają spotkania i warsztaty (spotkania z dawną kuchnią polską, nowozelandzką, japońską; interaktywne rzeźby, wymiana książek, warsztaty dla dzieci, porady dietetyczne i wiele innych). Ja opowiem coś o walorach zdrowotnych kuchni Kraju Kwitnącej Wiśni.

Kuchnia japońska i zdrowie, 20.07.2013 godz. 17:30, Zamek Ujzadowski, ul. Jazdów 2, Warszawa.

O Japończykach mówi się często, że nie tyją, nie starzeją się i rzadko chorują. Wśród czynników, które mają na to wpływ, jest również dieta pełna potraw sezonowych, świeżych, przygotowanych w odpowiedni sposób. O japońskich produktach mających pozytywny wpływ na zdrowie, a także o tym, jak można je wykorzystać na co dzień opowie Magdalena Tomaszewska-Bolałek.

Kakaowe bezy przekładane bitą śmietaną i owocami – przepis:

bita śmietana
czereśnie
3 białka
150 g cukru
2 płaskie łyżki kakao

Ubijamy białka na sztywną pianę. Następnie powoli dodajemy cukier wymieszany z kakao i miksujemy przez kolejne 2-3 minuty. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Na papierze rysujemy koła o średnicy 7-8 centymetrów. Przy pomocy łyżki nakładamy masę na wyrysowane kształty. Bezy wstawiamy na 40-60 minut do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni. Po upieczeniu uchylamy piekarnik i czekamy, aż bezy ostygną. Kiedy bez są gotowe układamy jedną bezę na talerzu, następnie nakładamy bitą śmietanę (najlepiej jak delikatnie spływa z bez) i czereśnie bez pestek. Całość przykrywamy drugą bezą, znowu nakładamy odrobinę bitej śmietany po czym ozdabiamy czereśniami i świeżymi liśćmi ziół.

Kakaowe bezy przekładane bitą śmietaną i czereśniami, Fot. Hanami®

Tarta budyniowa z agrestem

W tym tygodniu pierwszy raz w tym roku zrobiłam coś z agrestem. Nie jest to mój ulubiony owoc, ale raz na jakiś czas lubię z nim coś zrobić. Kwaśne owoce bardzo dobrze nadają się na sosy do mięs i konfitury. Nie najgorzej wypadają też w słodkich ciastach.

Tarta budyniowa z agrestem – przepis:

Ciasto:

230 g mąki
100 g cukru
100 g masła
1 jajko

Masło rozpuszczamy w misce. Dodajemy jajko oraz mąkę i dobrze wyrabiamy. Ciasto przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i nakłuwamy w wielu miejscach widelcem. Formę wstawiamy na 15-20 minut do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni.

Nadzienie:

1 budyń z cukrem
450 ml mleka
50-60 g masła
20-50 g cukru
400-500 g agrestu zielonego

Budyń gotujemy, dodając do niego dodatkowy cukier. Gdy jest gotowy dodajemy do niego masło i miksujemy, aż powstanie jednolita, kremowa masa po czym odstawiamy do ostygnięcia. W międzyczasie myjemy i osuszamy agrest. Na koniec wylewamy przestudzaną masę budyniową do formy z upieczoną tartą, a następnie układamy na wierzchu owoce agrestu i wstawiamy do lodówki na około 2-3 godziny. Ciasto podajemy na zimno.

Tarta budyniowa z agrestem, Fot. Hanami®

Pierogi z nadzieniem z cukinii

Latem dominują pierogi owocowe: z truskawkami, jagodami i wiśniami. Uwielbiam, kiedy przykryte są pod grubą warstwą śmietany posypanej cukrem. Chętnie jadam też pierogi nadziewane warzywami, jak te z cukinią oraz cebulą.

Pierogi z nadzieniem z cukinii – przepis:

Ciasto:

300-330 g mąki pszennej
3 duże jajka
2 łyżki oliwy

Do miski wsypujemy mąkę, wlewamy dwie łyżki oliwy i wbijamy 3 jajka. Ciasto wygniatamy, aż będzie jednorodne i lekko błyszczące (czyli około 10-15 minut). Następnie owijamy je folią spożywczą i odstawiamy na 30 minut. Po tym czasie rozwałkowujemy cienko ciasto i wykrawamy okręgi (użyłam foremki o średnicy 5-6 cm). Na krążki nakładamy farsz, zalepiamy końcówki, dociskamy widelcem. Gotujemy w osolonej wodzie. Wyjmujemy 5-6 minut po tym jak pierogi wypłyną.

Nadzienie:

600 g cukinii
1 mała cebula
natka pietruszki
sól, pieprz, tymianek
oliwa z oliwek

Cebulę kroimy w drobną kostkę, a cukinię w paski. Warzywa wrzucamy na patelnię i podsmażamy je na oliwie z oliwek. Na sam koniec przyprawiamy. Jeśli zostanie nam farsz możemy przybrać nim pierogi.

Pierogi z nadzieniem z cukinii, Fot. Hanami®